Telenowele

Vondynizer · Wysłany: 0:15:20 08-11-09 Temat postu:

jeśli jest namolny to masz rację- zupełnie inna sprawa.

Lizzie · Wysłany: 14:02:15 08-11-09 Temat postu:

Lilijka · Wysłany: 18:52:35 08-11-09 Temat postu:

Poczuć jest łatwo, stworzyc związek juz trudniej ;P Wiem co masz na mysli

takie uczucie jak z telenoweli ;P nasuwają mi się dwie główne pary z Rebelde

No ale ja bym sięglupio czula teraz, tak zaczynając od zera... tez mam głupie podejscie

Dulce Maria · Wysłany: 19:18:40 08-11-09 Temat postu:

Achhh taki związek..
ale to typowy związek z telenoweli w realu takich nie ma xd

Vondynizer · Wysłany: 20:30:39 08-11-09 Temat postu:

no niestety. rzeczywista miłość jest o wiele bardziej skomplikowana i złożona. rządzi się swoimi prawami i ma swoje wartości. trzeba na nią czekać, a nie na siłę szukać idealnego księcia z bajki. książę może kryć się w największym biedaku, wystarczy go dostrzec...

Lizzie · Wysłany: 21:56:22 08-11-09 Temat postu:

Vondynizer, ale mi właśnie chodzi o to, żeby ten związek był skomplikowany...

Ja sobie to niekoniecznie z telenowelową parą skojarzyłam, a bardziej z Sylarem

Vondynizer · Wysłany: 21:59:19 08-11-09 Temat postu:

no już rozumiem, Lizzie. teraz załapałam kontekst. masz racje.

Lizzie · Wysłany: 22:00:19 08-11-09 Temat postu:

Podoba Ci się moja wizja czy wolałabyś przeżyć takie "spokojne" zakochanie? ;P

Vondynizer · Wysłany: 22:02:57 08-11-09 Temat postu:

spokojne? nie, zdecydowanie nie. zakochanie to burzliwy okres i silne uczucie w życiu młodego (nie, w życiu każdego) człowieka. ono pozostaje długo w pamięci. i wolę jak jest pokręcone. poza tym uważam, ze to daje więcej siły i doświadczenia życiowego, gdy nie napotyka się tylko na cukier, ale również na góry goryczy.

Dulce Maria · Wysłany: 22:59:59 08-11-09 Temat postu:

Chyba też wolałabym to bardziej skomplikowane.. Chociaz gdy ja już nienawidzę to nie ma co o milości mówić.. za duża ta nienawiść.. chociaż bywało że miałam pretensje do siebie, gdy zauroczyłam się w jednym chłopaku.. a do niego? raczej nie.. moja wina, że pozoliłam sobie na to.. i moja że zrezygnowałam z tego..

Vondynizer · Wysłany: 23:34:36 08-11-09 Temat postu:

serca nie oszukamy. możemy oszukać podświadomość, rozum na chwile. ale nie serce. ono wie, ze nie ma ideałów, których na siłę szukamy. to ono prawdzie nas często na kolce uczucia.

Gabriella · Wysłany: 13:50:05 09-11-09 Temat postu:

Zgadzam się z Vondynizer, że zakochanie to burzliwy okres, po którym gdy przerodzi się w miłość następuje spokój.

Vondynizer · Wysłany: 16:22:03 09-11-09 Temat postu:

i to dopiero miłość wprowadza w życiu ład i harmonie, ale tez gamę przeróżnych uczuć. dlatego zakochanie powinno być burzliwe. powinno być gwałtowne, aby poznać się nawzajem. bo spokój przychodzi z czasem, potem ludzie się ustatkowują.

Lilijka · Wysłany: 20:46:15 09-11-09 Temat postu:

w sumie to kazde zakochanie jest ciekawe, nie tylko te z nienawiscią czy cos;)

Vondynizer · Wysłany: 21:16:49 09-11-09 Temat postu:

no pewnie, że tak. samo w sobie zakochanie jest mocno urozmaiconym emocjonalnie przeżyciem. każde!