Telenowele

Gabriella · Wysłany: 11:50:04 17-11-09 Temat postu:

Ja również.

Dulce Maria · Wysłany: 16:23:43 17-11-09 Temat postu:

ZAuroczenie - alez ja jestem ostatnio kochliwa.. Jak nie ja. Aż dziwne. I jedyne o czym myślę, o żeby właśnie opowiedzieć o tym co się stało, że taksię zauroczyłam etc to żeby opowiedzieć o tym przyjaciółce. I nie wyobrażam sobie trwać bez niej. Cięzko by było, bardzo ciężko. I Vondy naprawdę mi przykro, że Twoja ''przyjaciółka'' się zachowała, bo gdy coś nas gryzie, w pozytywie czy negatywie to przecież przyjaciel wydaje się być najlepszym lekiem na to. a tu taka niespodzianka ;/

Vondynizer · Wysłany: 16:43:06 17-11-09 Temat postu:

tym bardziej, że ja jestem uczuciowa bardzo i jak mam zbyt wiele w głowie i w sercu to sobie sama nie radze. poza tym jest mi strasznie trudno się otworzyć, nawet przed przyjaciółką. wreszcie udało mi się... i takie rozczarowanie.

Dulce Maria · Wysłany: 16:44:42 17-11-09 Temat postu:

Tak wiem co to znaczy. Tez jestem bardzo uczuciowa, a otworzyć to kompletnie się nie umiem ;l

Vondynizer · Wysłany: 17:05:21 17-11-09 Temat postu:

no właśnie. i jak już się otworzę i spotkam z obojętnością- to potem jest tylko gorzej.

Dulce Maria · Wysłany: 18:43:34 17-11-09 Temat postu:

Oj tak, a z czasem coraz gorzej nam zaufać ;/ to niszczy nas ;<

Vondynizer · Wysłany: 12:33:58 19-11-09 Temat postu:

właśnie... a czasem jest tak (np z zauroczeniem właśnie), że w krótkim czasie zbytnio się otwieramy, angażujemy, a potem się okazuje, że to totalna pomyłka. i zostajemy z poczuciem popełnienia błędu, a ta osoba z naszymi zwierzeniami. mi się to już nie zdarza. mam problemy z otwarciem się więc się nie zwierzam raczej nikomu.

Gabriella · Wysłany: 14:07:48 19-11-09 Temat postu:

Ja przed Tomkiem otwierałam się powoli.
Powoli zdobywał moje serce i a ja jego.
Na zawsze zapamiętamy ten okres, bo przerodził się w miłość.

Vondynizer · Wysłany: 14:17:14 19-11-09 Temat postu:

było Ci trudno otworzyć się nawet przed Nim po tym, co Cię spotkało. ale to jest właśnie miłość- uczucie, które łamie stopniowo wszystkie bariery, walczy ze złymi wspomnieniami i daje otuchę, gdy walka z nimi jest trudna.

Gabriella · Wysłany: 14:19:23 19-11-09 Temat postu:

wiem i poznałam miłość i jestem szczęśliwa. co ja piszę jestem najszczęśliwsza.

Lilijka · Wysłany: 17:02:52 05-03-10 Temat postu:

Zauroczenie, zakochiwanie się ogólnie - piękna rzecz, i ile radości daje : ) nawet najdrobniejsze zdarzenie jest w stanie sprawić człowiekowi taką radość, że aż chce się żyć

Pulek · Wysłany: 10:59:37 06-03-10 Temat postu:

Taaaaaak daje mnstwo radosci... Ja jednak sie zastanawiam czy czasem u mnie juz nie ma czagos wiecej niz zauroczenia.... i sie badzo tego boje bo "odzauroczyc" jest prosto ale odkochac........ ciezko

Lilijka · Wysłany: 12:03:28 06-03-10 Temat postu:

A jaka jest tak właściwie granica między zauroczeniem a miłością? Bo to chyba zależy od punktu widzenia każdego z nas... ja bynajmniej nie uważam miłości za pragnienie dobra drugiej osoby za wszelką cenę, bo widok kogoś, kogo kochamy z kimś innym i jeszcze radość z tego to zwykłe samookaleczanie duszy... a stan po zauroczeniu wolę nazywać po prostu zakochaniem: )
może jak "dorosnę", to zmienię nieco podejście ;-)

Cortiza. · Wysłany: 20:59:17 06-03-10 Temat postu:

Zauroczenie w związku...
Aj .. Wtedy poznajemy drugą osobę, otwieramy się, zakochujemy. Przy tym nie widzimy jego wad. I jest co wspominac. Bo to chyba najlepsze momenty w życiu. Kiedy wszystko się rozwija. Zauroczenie przeradza się w miłosc..

Pulek · Wysłany: 18:27:10 09-03-10 Temat postu:

Dla mnie sa trzy etapy:
Zauroczenie, zakochanie i milosc. (Tego jak milosc ewoluuje dalej, czy sie zmniejsza czy zwieksza i jakie ma etapu nie powiem bo jestem za mloda )