Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Leyla Arcymistrz
Dołączył: 22 Cze 2007 Posty: 48284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:23:23 27-08-08 Temat postu: |
|
|
Zranienie..
Hmm takie w miarę poważne to przeżyłam jak dowiedziałam się, że moja przyjaciółka spotkała się z chłopakiem który mi się od dawna podobał i mi na nim zależało..
A to było tak..
Kiedyś się mnie zapytała : słyszałam, że z nim kręcisz.. a ja, że tak.. A ona : ładny jest.. A ja, że wiem A ona : to życzę szczęścia..
I za jakieś dwa tygodnie gdzieś szła.. Nie chciała mi powiedzieć.. Poszłam z drugą koleżanką na spacer i zobaczyłyśmy, że ona czekała na parkingu a on do niej przyszedł..
Boże aż mnie zatkało..
Poszłam do koleżanki z klasy i się popłakałam jak bóbr.. Wspólnie zaplanowałyśmy zemstę na tej 'przyjaciółce'.. Jak się potem dowiedziałam, ona wzięła Jego numer z mojej komórki, zaczęła z nim pisać..
A ja potem znów płakałam wieczorem.. Najlepsze, że się upiłam
Potem chodziła za mną do łazienki i powiedziała, że mi go odda A ja powiedziałam, że niech on sam zdecyduje..
Ale wtedy łez wylałam.. Nie dość że się zawiodłam na przyjaciółce, to poczułam że stracę tego chłopaka..
No i niepotrzebnie płakałam, bo wcale ona mu do gustu nie przypadła.. Po pół godziny wróciła ze spotkania z nim.. Bo nie chciał dłużej, przez dwa dni mówili do siebie 'cześć' a teraz kompletnie nic
Przestała być moją przyjaciółką i już nigdy nią nie będzie.
Teraz cały czas wali fochy, jak widzi że on ze mną nadal gada, a nie z nią
Wtedy naprawdę było mi źle, bo myślałam, że w czasie największego rozkwitu naszej znajomości [mojej i jego] wszystko padnie przez moją 'przyjaciółkę'..
Jak się komuś będzie chciało czytać, to niech poczyta o moim największym dotychczas bólu ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Anua Mocno wstawiony
Dołączył: 03 Lut 2007 Posty: 5500 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:55:45 28-08-08 Temat postu: |
|
|
No, no, ładna przyjaciółka Nawet nie musiałaś się mścić, los sam ją ukarał. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sami Wstawiony
Dołączył: 06 Maj 2008 Posty: 4867 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z lustra Juliany Soler Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:59:00 25-09-08 Temat postu: |
|
|
Ja już wcześniej napisałam ale bardziej to rozwinę chociaż troche jest mi z tym ciężko..
Gdy miałam 14 lat zakochałam się w takim jednym chłopaku,a niewiedziałam że on patrzył na mój wygląd zewnętrzny, no i potem jak mu wyznałam miłość to zgodził sie a po miesiącu mi powiedział to wprost ze liczy sie dla niego tylko mój wygląd i ze mną zerwał. 3 dni byłam strasznie zapłakana potem mi przeszło.. a moja najlepsza koleżanka wiedziała o tym a mi nie powiedziała |
|
Powrót do góry |
|
|
leon27 Mocno wstawiony
Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 5555 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:59:21 01-10-08 Temat postu: |
|
|
duzo jest takich przypadkow gdzie wszystko sie wali przez przyjaciolke |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:56:34 01-10-08 Temat postu: |
|
|
najgorzej boli, jak to najlepsza przyjaciółka.. |
|
Powrót do góry |
|
|
Anua Mocno wstawiony
Dołączył: 03 Lut 2007 Posty: 5500 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:06:30 01-10-08 Temat postu: |
|
|
ktoś, kto się tak zachowuje, nie jest przyjacielem i nigdy nim nie był |
|
Powrót do góry |
|
|
leon27 Mocno wstawiony
Dołączył: 08 Lut 2008 Posty: 5555 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:02:27 02-10-08 Temat postu: |
|
|
to fakt ale nam sie moze wydawac ze byl przyjacielem |
|
Powrót do góry |
|
|
Sami Wstawiony
Dołączył: 06 Maj 2008 Posty: 4867 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: z lustra Juliany Soler Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:27:00 11-10-08 Temat postu: |
|
|
dla mnie ona już nigdy nie będzie przyjaciółką, chociaż prosiła mnie o wybaczenie |
|
Powrót do góry |
|
|
Leyla Arcymistrz
Dołączył: 22 Cze 2007 Posty: 48284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:14:30 11-10-08 Temat postu: |
|
|
Ta moja była przyjaciółka również ją nie będzie już nigdy..
Jej zachowanie tamtego dnia było okropne, po wszystko robiła świadomie..
Przedwczoraj do mnie przyszła i coś zaczęła gadać że wróciła do swojego byłego..
Uff dała spokój mojemu.. Ale i tak jej nienawidzę
Coś powiedziała : Ale masz ładny widok za oknem..
A ja mówię : Jeszcze ładniejszy za drzwiami
I poszła. Nie jest mile widzianym gościem u mnie |
|
Powrót do góry |
|
|
Eliza007 Mistrz
Dołączył: 25 Kwi 2007 Posty: 13984 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3 Skąd: Polska:)
|
Wysłany: 23:52:43 13-10-08 Temat postu: |
|
|
Renatko,dobrze jej dałaś do wiwatu...nie powinna przychodzic nawet po tym wsystkim...zadała wiele łez Tobie i naraziła twoje szczęscie..tego nie można wybaczyć,masz rację |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:48:30 14-10-08 Temat postu: |
|
|
wybaczyć moze i mozna, ale taka laska juz nigdy nie powinna byc znowu twoją przyjaciółką |
|
Powrót do góry |
|
|
Saugaro Idol
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 1191 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:11:55 23-11-08 Temat postu: |
|
|
Takiego milosnego zranienia to szczerze mowiac juz nie pamietam...Chociaż było takie jedno, ale to długa historia. Jest jednak coś co boli mnie bardziej niz niepowodzenia miłosne, mianowicie chodzi o moje kolezanki ktore przez pewien czas uwazalam za przyjaciólki. Zacznę jednak od poczatku ok 2 lat temu kiedy poszłam do liceum poznałam calkiem nowych ludzi. Wszysce szybko mnie zaakceptowali i zakumplowałysmy sie. Szczegolnie polubiłam jedną dziewczynę z klasy, cichą niepozorną ale o wielkim sercu i poczuciu humoru. Przez kilka miesiecy spedzalysmy ze sobą wiele czasu nie zaniedbujac takze reszzty naszej paczki. W tym czasie czułam ze jestem komus potrzebna, ktos teskni za mna itd. Po mojej dłuzszej chorobie kiedy wrociłam do szkoly zauwazyłam ze ta dziewczyna zlapała dobry kontakt z naszą wspolna kolezanka, bałam się ze poszłam w odstawkę ale myliłam sie. Nadal bylismy zżyci itd. Dopiero w zeszłym roku kiedy miałam bardzo trudny okres w swoim zyciu i potrzebowałam troche samotnosci okazało sie ze wszyscy moi starzy znajomi sie ode mnie odwrocili. Przyjaciólki probowały ze mna rozmawiac ale w owym czasie nic do mnie nie docieralo. Teraz One zaprzyjazniły się ze soba... są nierozłączne....wspolnie z reszta paczki prowadza bujne zycie towarzyskie a ja? No coż jestem praktycznie sama. Chociaz probowałam pytac co sie dzieje, rozmawiac itd one nie odzywaja sie do mnie i nie wiem dlaczego Z dawnych długich rozmow pozostało tylko machinalne cześc nic wiecej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Leyla Arcymistrz
Dołączył: 22 Cze 2007 Posty: 48284 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:59:06 29-11-08 Temat postu: |
|
|
Co to za przyjaciółki, skoro nawet nie próbowały Cię zrozumieć, kiedy miałaś złe chwile? Powinny Cię zrozumieć, że nic do Ciebie nie dociera.. I wspierać Cię podwójnie.. Przyjaźń jak i miłość powinna wszystko przetrzymać.. Widocznie jeszcze kiedyś spotkasz prawdziwych przyjaciół |
|
Powrót do góry |
|
|
Saugaro Idol
Dołączył: 13 Sty 2008 Posty: 1191 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:07:33 30-11-08 Temat postu: |
|
|
Mam nadzieję ze masz racje. Jedna z najgorszych rzeczy zwiazana z ta całą sytuacją jest taka, ze przez to nauczyłam się nie ufac ludziom. Trzymac ich z dystansem. dusic wszystkie problemy w sobie. To poteguje moją nieśmiałośc. Jedną przyjaciólka ktora teraz mnie wspiera jest moja kuzynka, duzo ze sobą rozmawiamy, znamy sie jak łyse konie. Potrafi doradzic pomoc w miare mozliwosci ale rzecz poolega na tym ze obie mamy podobne problemy i czasem chciałabym pogadac z kims kto spojrzłby na te kwestie z innej perspektywy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lilijka Mistrz
Dołączył: 18 Lip 2007 Posty: 14259 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/3 Skąd: Neverland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:32:36 22-12-08 Temat postu: |
|
|
kaluniaa napisał: | najbardziej w życiu to zostałam zraniona kiedy "mój chłopak" - właściwie nie mówiliśmy sobie, że ze sobą chodzimy ale robiliśmy wszystko to co robią pary - zaczął się za moimi plecami spotykać z moją przyjaciółką Tak bardzo mi na nim zależało. Moja przyjaciółka o wszystkim wiedziała . Kiedy miałam wątpliwości doradzała. Wszystko szło w dobrym kierunku. Nie potrzebowałam tego potwierdzenia z jego ust - " K. czy zostaniesz moją dziewczyną" bo wydawało mi się, że jesteśmy dwojgiem ludzi, którzy obdarzyli się uczuciem, którzy nie mogą bez siebie żyć, że po prostu jesteśmy razem. I byłam szczęśliwa. Zaprosił mnie pewnego dnia do kina ale odmówiłam bo nie mogłam jechać i co ? I nagle cisza. Nie wiedziałam co się dzieje.... Kilka dni później zobaczyłam go z moją PRZYJACIÓŁKĄ. Jaki to był "piękny" obrazek kiedy zobaczyłam go obejmującego moją ukochaną psiółę. Przepłakałam cały dzień. Matko jak mi było ciężko. Najlepsze jest to, że oni chodzili ze mną oboje do klasy. Na całe szczęście była to 3 klasa gimnazjum i męczyłam się ich szczęśliwym widokiem TYLKO przez rok. Nie rozmawiałam, nie odzywałam się do NICH przez kilka miesięcy. Jeżeli już coś powiedziałam to było to bardzo chamskie ale miałam w sobie tyle żalu, że nie potrafiłam mówić nic dobrego, uprzejmego. Jak jest dziś, po 3 latach od tamtej sytuacji ? Byli ze sobą 2 lata. On dziś ma inną, ona innego. Z nim jestem na "cześć" , a ona czasem odezwie się na gg albo jak się spotkamy gdzieś przypadkiem to pogadamy o pierdołach. Powiem szczerze, że żałuję. Żałuję tego, że nie odzywałam się do niej przez kilka miesięcy. Więź , która nas łączyła rozerwała się. Może to moja wina ? Może powinnam się cieszyć jej szczęściem ?? Nie potrafiłam. Może byłam egoistką ale dziś już jest za późno na odbudowanie czegoś czego już dawno nie ma czyli ZAUFANIA. Dla mnie bez zaufania nie ma ani przyjaźni ani miłości.
--> sorry, że tak dużo napisałam |
Wystarczy zmienic kilka rzeczy i jakbym czytała o sobie.. sprzed ponad pół roku.
Ja tez myslalam, ze to moze ze mną cos nie tak - moze powinnam cieszyc sie jej szczęściem? Ale jak mialam się cieszyc szczęściem, ktore ktos probowal budowac na moim nieszczęściu? |
|
Powrót do góry |
|
|
|