Telenowele

Leyla · Wysłany: 12:31:35 07-03-08 Temat postu:

Mi cały czas się nasuwa na myśl taka złota myśl.. Z facetem jest jak z telefonem.. Albo zajęty, albo nie ten numer, albo poza zasięgiem.. Szczera prawda..

A co do małżeństwa.. Z jednej strony marzę o pięknym ślubie, białej sukience.. Ale z drugiej strony, jeśli coś nie pyknie, to tyle kasy za rozwód trzeba płacić.. Trudno wybrać między małżeństwem a życiem na tzw. Kocią łapę..

Eliza007 · Wysłany: 14:07:17 07-03-08 Temat postu:

Co do małżeństwa to ja tez nie wiem....z jednej strony piękny jest to sakrament,niezniszczalny ale przecież wszystko może się popsuć

zycie na tzw kocią łapę nie wchodzi w grę przynajmniej u mnie,gdyż mam zasady,których nie złamię nigdy i dla nikogo.
małżeństwo to bardzo poważna sprawa dlatego moze zostanę stara panną

Przykładem są moi rodzice.Pobrali sie,kochali sie...a po 24 latach koniec

przez ,,dupodajkę"

barbie

nie nawidze jej

A tak do siebie pasowali:( ona ładna,on przystojny(może za

) wolałabym żeby wyglądał jak ostatnio platfus ale został ale gdzie tam

Musiała go dorwać.
teraz mama musi budować swoje życie od nowa przez niego:/ ja tak nie chce.. i jak tu można uwierzyć w miłośc na całe życie

Leyla · Wysłany: 15:04:55 07-03-08 Temat postu:

Twoi rodzice są przykładem, że miłość można łatwo popsuć.. Dlatego właśnie zwątpiłam, że miłość do końca życia istnieje.. Zawsze coś stanie na drodze do szczęścia.. Jakaś kobieta, która jednym słowem, gestem, zniszczyła taki trwały związek..
Bycie starą panną to nic złego.. Nie warto na siłę szukać partnera, lepiej być samym, czyli singlem - to o wiele lepsze określenie niż stara panna..
Jeśli związek ma być nieszczęśliwy, to lepiej być samym..

Gosik · Wysłany: 15:12:36 07-03-08 Temat postu:

Jasne tylko powiedz to rodzicą

mama i babcia cały czas mi gadają o małżeńctwie o chłopakach itp. a ja wole być sama. Ostatnio moja ciocia się rozwodziła

ale są też wyjątki....

Eliza007 · Wysłany: 15:18:47 07-03-08 Temat postu:

tak:9 jedna kobieta potrafi zniszczyć ponad 20 lat:/ smutne:(
a oni na prawde się kochali:( poznali się w romantycznych okolicznościach, nigdy w swoim towarzystwie sie nie nudzili,chodzili nawet po latach małżeństwa na rózne imprezy:( a tu prosze:/

Chyba wolę być sama niż przeżyć jakieś rozczerowanie:/

Leyla · Wysłany: 15:31:25 07-03-08 Temat postu:

Moi rodzice też powtarzają o małżeństwie, o wnukach.. Nie mogą pojąć, że to ja decyduję o swojej przyszłości..
Jedna osoba potrafi wszystko zniszczyć.. Często tak bywa.. A potem już nie da się tego naprawić..
Nie warto z tego powodu skazywać się na samotność.. Warto próbować, bo do odważnych świat należy, ale jest jedna zasada - nie angażować się za bardzo, bo potem rozstanie jest bardzo bolesne..

Eliza007 · Wysłany: 15:42:43 07-03-08 Temat postu:

Racja..u mnie w domu zawsze ojciec dycydował

On mysśał i może nadal myśli,że zrobię wszystko co mi każe,pójdę do szkoły której on zechce,skończę studia jakie on zechce..ma takie podejście:/ teraz chyba widzi,że to nie on decyduje...

Czasem daje się dużo a zamian nie dostaje się nic...

Leyla · Wysłany: 16:01:46 07-03-08 Temat postu:

Nikt nie może za Ciebie decydować, bo to Ty kierujesz swoim życiem.. No właśnie więc lepiej się nie angażować i nie dawać dużo w związek, żeby tego potem nie stracić..

Eliza007 · Wysłany: 16:20:58 07-03-08 Temat postu:

tak.
W końcu może to do niego dotrze bo ostatnio było kiepsko:( ale ja na pewno na ekonomię nie pójdę

bo przecież po pierwsze nie mam ochoty a po drugie te przedmioty nie ida mi aż tak dobrze.Mężczyźni czasem potrafią doprowadzić do szału

Oboje(S i on) przyjadą przed ślubem tutaj:/ ciekawe po co:/

Natalia · Wysłany: 16:35:33 07-03-08 Temat postu:

Mnie krew jasna ma zalac, jak słysze te teksty mojej matki,

Co ty będzie kiedys temu mężowi gotowała,
jak ty mu będziesz prała, ty nic nie umiesz zrobic

No ja przepraszam, bardzo , ale po primo,

Ja gotowac, ani prac gaci facetowi nie zamierzam

a tym bardziej gotowac obiadki

No prosze was

Gosik · Wysłany: 16:54:41 07-03-08 Temat postu:

Natalia ja tą samą gatke słysze i wtedy odpowiadam "Ale ja nie będę miała męż" no i mama znowu swoje wyody....

Leyla · Wysłany: 16:56:35 07-03-08 Temat postu:

Bozia mężczyznom rączki dała, a kobieta to nie kura domowa

Eliza007 · Wysłany: 17:13:27 07-03-08 Temat postu:

właśnie
albo mój ojciec

- Z toba żaden facet nie wytrzyma:/ nie nadajesz się bo by prędzej zwariował

Leyla · Wysłany: 18:24:17 07-03-08 Temat postu:

Ciekawe czemu? Bo nie jesteś uzależniona od faceta? Bo nie jesteś kurą domową? Bo nie jesteś na każde jego zawołanie? Bez sensu..

Eliza007 · Wysłany: 18:31:25 07-03-08 Temat postu:

Sylwia mu obiadków nie gotuje:/ czeka az jej się zrobi:/ więc nie wiem do czego to było jesli on to pojmuje w taki sposób

nie czuję się jakaś dziwna tylko dlatego,że nie zamierzam się poważnie angażować przynajmniej na razie...
Nie jestem też taka jak mama..pokorna i gotowa na każde skinienie:/ dostrzegam pewne zjawiska i wady i bezkrytyczna nie jestem.
Czasem mam wrażenie,że po prostu nie może się pogodzić,że jestem inna niż on:/