Angelica Moderator
![Moderator Moderator](https://i.imgur.com/8pXr3oE.gif)
Dołączył: 25 Gru 2006 Posty: 216908 Przeczytał: 129 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Baker Street Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:00:32 05-06-08 Temat postu: Wybuch w kopalni "Borynia" - zginęło czterech górn |
|
|
Czterech górników zginęło w nocnym wybuchu metanu w kopalni "Borynia" w Jastrzębiu Zdroju; 23 innych zostało poszkodowanych - wynika z wciąż nieoficjalnych i niepotwierdzonych informacji.
Wszyscy ranni górnicy są już w szpitalach - trzej z nich są w ciężkim stanie - podają przedstawiciele Wyższego Urzędu Górniczego (WUG) i Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), do której należy kopalnia. Z podaniem oficjalnej liczby ofiar śmiertelnych spółka wstrzymuje się do czasu stwierdzenia zgonu przez lekarza. Wiadomo, że dotychczas lekarz potwierdził śmierć dwóch górników wydobytych na powierzchnię.
Pod ziemią znajdują się jeszcze dwaj górnicy, którzy nie dają oznak życia. Oficjalnie ich zgon musi stwierdzić lekarz.
Jeden z górników, odnaleziony żywy, zmarł w trakcie transportu. Akcja wydobywania poszkodowanych trwa od kilku godzin. Ratownicy muszą przejść z poszkodowanymi na noszach kilka korytarzy dzielących miejsce tragedii od szybu.
Rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer powiedziała, że według ostatnich danych w wypadku poszkodowanych zostało 23 górników z 32, którzy byli w strefie zagrożenia. - Mają różnego rodzaju obrażenia - od potłuczeń i złamań do mniej lub bardziej rozległych oparzeń. Niektórzy są w szoku psychicznym - powiedziała Jabłońska-Bajer.
Jak podała rzeczniczka WUG Edyta Tomaszewska, w akcji bierze udział 11 zastępów ratowniczych. Są to ratownicy z JSW i Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.
Według przedstawicieli WUG i JSW, do wybuchu doszło w środę przed godz. 23 ok. 900 metrów pod ziemią. Pracowała wówczas trzecia zmiana. W zagrożonym rejonie było wtedy 32 górników. Większość z nich tuż po wybuchu o własnych siłach wycofała się i wyjechała na powierzchnię.
Najpierw sześciu, a potem kolejnych poszkodowanych przewieziono do szpitali w Jastrzębiu Zdroju, Rybniku i do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.
W rejonie wybuchu było 28 górników z "Boryni" i czterech pracowników Zakładu Odmetanowania Kopalń. Górnicy pracowali przy jednej ze ścian wydobywczych, która w chwili wybuchu nie była eksploatowana. Prowadzili prace remontowo-konserwacyjne przenośnika - podała rzeczniczka JSW.
Nie wiadomo, co mogło spowodować wybuch metanu. W tej części kopalni nie pracował kombajn, nie używano też żadnych środków strzałowych. Według JSW, kopalniane urządzenia nie wykazały przekroczonych stężeń metanu przed wybuchem ani tuż po nim. "Borynia" należy do kopalń trzeciego stopnia zagrożenia metanowego w czterostopniowej rosnącej skali.
Okoliczności wypadku będzie wyjaśniać prokuratura i komisja powołana przez prezesa WUG. Jej pierwsze posiedzenie odbędzie się w poniedziałek. Jeszcze w czwartek zbierze się zespół ekspertów z "Boryni". Specjaliści zastanowią się czy i kiedy w miejscu tragedii będzie można bezpiecznie przeprowadzić wizję lokalną.
Był to kolejny w tym roku tragiczny wypadek w kopalniach węgla, którego przyczyną był metan. 13 stycznia w pożarze i wybuchu tego gazu w kopalni "Mysłowice-Wesoła" zginął 27-letni górnik. Inny poszkodowany w tym wypadku pracownik zmarł po kilku dniach w szpitalu. Miał 49 lat.
W całym ubiegłym roku w polskich kopalniach węgla kamiennego zginęło 15 górników. W ubiegłym roku WUG odnotował w górnictwie węgla kamiennego w sumie ponad 2500 wypadków; 18 z nich zakwalifikował jako ciężkie.
onet |
|