Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:27:20 10-08-15 Temat postu: |
|
|
Montse wydaje się, że nikogo już nie pokocha tak jak JL, ale przecież Alexa miała nienawidzić do końca życia. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:34:34 10-08-15 Temat postu: |
|
|
W sumie ma rację. Bo nie pokocha Alexa tak jak JL, bo pokocha go inaczej Jedynie póki co nie zdaje sobie sprawy, że więź z Alexem będzie silniejsza.
Nazwała go miłością swojego życia, bo póki co tak uważa. Masz rację, życie zweryfikuje to wszystko. Chociaż miłość do JL też zawsze gdzieś tam była w cieńu jej związku z Alexem, w sumie JL wciąż był obecny w jej życiu, jednak to co połączyło ją z Alexem było chyba właśnie tym co się nazywa taką miłością na zawsze, bo jednak oni nie mogli żyć bez siebie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:53:06 12-08-15 Temat postu: |
|
|
I JL pokazał jakim jest człowiekiem. Zachował się w porządku. Nie chciał być marionetką w rękach Loreto. Do tego mógł wykorzystać okazję, żeby pozbyć się konkurenta, a jednak wolał postąpić szlachetnie. Taki już on jest Z drugiej strony widać, że wcale tego nie chciał. Nie chciał zabijać człowieka. Scena była świetna. Ten deszcz, las... Bardzo klimatyczne I świetnie zagrana: ten spuszczony wzrok JL zaraz "po". Widać było poczucie ulgi, bo Loreto go nie złamał. Nie stał się człowiekiem jakim być JL nigdy nie chciał, przecież on chce walczyć przeciwko takim ludziom jak Loreto, Juventino a nie stać u ich boku, wykonując ich rozkazy Poza tym Refugio jest bezpieczny, JL też- Alex się nie dowie prawdy. Wszystko skończyło się dobrze, ale w wzroku JL nie było widać szczęścia, że znowu mu się udało i nadal może udawać Antonia przed Alejandrem. Mam wrażenie, ze on jest coraz bardziej nieszczęśliwy. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:59:02 12-08-15 Temat postu: |
|
|
Sceneria w końcówce tego wczorajszego odcinka była świetna, niczym z jakiegoś filmu! Jose Luis nie jest mordercą, który pozbywa się niewinnych ludzi, zresztą gdyby zabił Alexa to jak niby miałby spojrzeć Montse w twarz? |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:28:29 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Już w trakcie rozmowy z Refugiem, kiedy ten mówił mu że musi zabić Alexa, bo inaczej zginą oboje- widać było, że JL tego nie chce. Dobrze, ze tego nie zrobił. Gdyby zabił Alexa Monse by go znienawidziła, on sam znienawidziłby siebie. A tak przynajmniej postąpił bardzo szlachetnie. Sam uważa Alexa za dobrego człowieka, po części można nazwać ich relację jako przyjaźń Nie mógłby go zabić. Tylko czy Alex będzie o tym pamiętał kiedy dowie sie kim Antonio jest
Ostatnio zmieniony przez Julita dnia 1:28:53 13-08-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce98 Motywator
Dołączył: 01 Sie 2015 Posty: 249 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:12:13 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Tym właśnie zirytował mnie Refugio, w jaki sposób mówił o zabiciu Alejandra. I druga rzecz to co napisała Lineczka. Monse nigdy nie wybaczyła by JL, gdyby wiedziała że miał cokolwiek wspólnego ze śmiercią jej męża.
Czekam na rozwój sytuacji. I co będzie jak Alex się dowie prawdy o JL |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1140 Przeczytał: 9 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:21:20 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Dulce98 napisał: | Tym właśnie zirytował mnie Refugio, w jaki sposób mówił o zabiciu Alejandra. I druga rzecz to co napisała Lineczka. Monse nigdy nie wybaczyła by JL, gdyby wiedziała że miał cokolwiek wspólnego ze śmiercią jej męża.
Czekam na rozwój sytuacji. I co będzie jak Alex się dowie prawdy o JL |
Z drugiej strony no cóż Refugio obawiał się zarówno o swoje życie jak i JL. Mówił, że tego nie pochwala, ale chodzi o ich życie a na drugiej szali jest życie Alejandra. Ale faktem jest, że JL dobrze postąpił zabijając Loreta, bo nawet gdyby zabił Alexa to życie jego i Refugio nadal byłoby w niebezpieczeństwie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce98 Motywator
Dołączył: 01 Sie 2015 Posty: 249 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:02:33 13-08-15 Temat postu: |
|
|
ja po tym odcinkach chyba zaczynam się przekonywać do JL, mimo że od początku shippuję Monse z Alejandro i to jego wolę zachował się dobrze. Widać że wszystkie problemy jakie ma są przez głupią i wielką miłość. Nawet mi go szkoda. ładne sceny z Angelicą dzisiaj miał |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:46:12 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Mi teraz strasznie go szkoda Jego pożegnanie z Monse było bardzo smutne, a teraz biedny znowu musi uciekać i znowu jest winny, choć działał w słusznej sprawie. Dobrze, że może liczyć na Angelikę |
|
Powrót do góry |
|
|
JustyS0302 Dyskutant
Dołączył: 09 Lip 2015 Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:21:35 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Julita napisał: | Nie mógłby go zabić. Tylko czy Alex będzie o tym pamiętał kiedy dowie sie kim Antonio jest |
Coś mi mówi, że zapomni o wszystkim co Jose Luis dla niego zrobił ... Taki już jest Alejandro, najpierw robi później myśli. Tylko, że później jest już za późno Ale i tak mu się upiecze bo to jego kocha Montserrat i prędzej czy później wszystko mu wybaczy.
Podobały mi się dzisiejsze scenki Jose Luisa z Angelicą. Ona tak się o niego martwi, on zawsze może na nią liczyć I za to kocham tę dziewczynę Jose Luis jej potrzebuje, tylko ona może uleczyć jego złamane serce. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:54:27 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Alex już dziękował JL za uratowanie życia, był dla niego bardzo dobry, pomógł w uciecze i chciał jak najlepiej. A to, że się wkurzy gdy dowie się kim był jego zarządca jest oczywiste i naturalne. Nie zdziwi mnie jego złość a może nawet nienawiść skierowana do JL. Przez tak długi czas go okłamywał i "nagabywał" jego żonę do ucieczki. Jaki facet by w takiej sytuacji odpuścił? Noszenia na rękach i przyjacielskiej wymiany uścisków oczekiwać nie można. |
|
Powrót do góry |
|
|
JustyS0302 Dyskutant
Dołączył: 09 Lip 2015 Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:12:26 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Oczywiście, że każdy normalny facet by się wściekł, ale dla mnie to co zrobi Alejandro to będzie duża przesada, zwłaszcza po tym co Jose Luis dla niego zrobił, ile razy uratował mu życie, choć łatwo mógł pozbyć się rywala
W sumie to ja na miejscu Jose Luisa zrobiłabym dokładnie to samo. Gdyby moją ukochaną zmusili do ślubu z innym, pojechałabym za nią, zabrała stamtąd i tyle. Oczywiście na wszystko trzeba patrzeć z perspektywy. Nie potępiam całkowicie zachowania Alejandra tylko staram się obiektywnie powiedzieć co o nim myślę, ocenić jego zachowanie względem zachowania Jose Luisa. Uważam, że ten drugi potrafił się o wiele lepiej zachować |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:25:27 13-08-15 Temat postu: |
|
|
Rozumiem zachowanie JL po ślubie jego ukochanej z Alexem, ba nawet rozumiem to, że postanowił zostać na hacjendzie i próbował przekonać Montse by z nim wyjechała, ale w pewnym momencie wpadł w błędne koło, zaczął się oszukiwać. Wiedział, że Montse z nim nie odejdzie a mimo to nie chciał jej zostawić, narażał siebie, ją no i Refugia...
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 22:26:06 13-08-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:24:31 14-08-15 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, że Alex się wścieknie- to jest naturalne. Kłamstwo to kłamstwo. Jednak skoro JL jako Antonio tyle razy mu pomógł, to przecież logiczne jest, że nie mógł mieć złych zamiarów wobec niego i Monse. Do tego z Antoniem na hacjendzie małżeństwo Almonte układa się jak najlepiej, więc gdzie tu powody aby z Alexa wyszedł Hulk i rozniósł wszystko na około
JL został za długo, ale przecież to była kwestia tygodni, to nie jest aż tak dużo. Zwłaszcza, ze nie miał pola manewru. Został na hacjendzie, bo miał też nową tożsamość. Do tego mógł być przy kimś kogo zna, kocha. Ja tam rozumiem, że się trochę ociągał, zwłaszcza że Monse dawała mu na początku nadzieje. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:31:57 14-08-15 Temat postu: |
|
|
Z perspektywy Alexa wygląda to tak, że Montse trzymała na hacjendzie swojego kochanka, mężczyznę z którym chciała uciec w dniu ślubu. Nie udawajmy, że to nic takiego. Nie zdziwi mnie złość i gniew Alexa, bo na coś takiego nie zasłużył. Inni wiedzieli o JL a on jak ten rogacz z kawałów dowiedział się na samym końcu. Urażona duma u faceta takiego jak Alex to nie przelewki. |
|
Powrót do góry |
|
|
|