Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Luimelia Moderator
Dołączył: 31 Maj 2013 Posty: 55422 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:19:57 21-06-15 Temat postu: Jose Luis |
|
|
j/w |
|
Powrót do góry |
|
|
syla6667 Arcymistrz
Dołączył: 16 Paź 2009 Posty: 30270 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:44:53 21-06-15 Temat postu: |
|
|
wolałam go bardziej od prota |
|
Powrót do góry |
|
|
Luimelia Moderator
Dołączył: 31 Maj 2013 Posty: 55422 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:46:49 21-06-15 Temat postu: |
|
|
mnie on srednio sie podobał ;p |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:47:02 21-06-15 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam! Jedna z najlepszych postaci w teli, bo została genialnie skonstruowana. Jego historia podobała mi się najbardziej. Kibicowałam mu do końca, może nie aby był z Monse, bo ona i Alex byli w sumie siebie warci, ale podobało mi się jak wiele JL przeszedł. Niczego w jego wątku bym nie zmieniła. Nawet końca, chociaż płakałam jak bóbr i za każdym razem płaczę jak oglądam ostatnią scenę z nim, jak się walczy o życie Rominy i Laurita |
|
Powrót do góry |
|
|
Raquel Becker Arcymistrz
Dołączył: 08 Sty 2012 Posty: 50097 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:47:25 21-06-15 Temat postu: |
|
|
Ja też go zdecydowanie wolałam od Alejandra Jose Luis to jedna z moich ulubionych postaci uwielbiałam go |
|
Powrót do góry |
|
|
Ustronianka Prokonsul
Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 22:55:06 21-06-15 Temat postu: |
|
|
Mogę chyba powiedzieć, że Jose Luis to moja ulubiona postać z telki. Jak dla mnie, finał nie pozostawia wątpliwości, kto tu był protem, dla kogo dedykowany jest motyw przewodni "El Perdedor". Jose Luis wielokrotnie udowodnił, że naprawdę kochał Monse- w przeciwieństwie do Alejandra, który dużo gadał, ale jego czyny jakoś świadczyły o czym innym. Miał też swoje gorsze momenty, ale szczerze powiedziawszy- nie dziwię mu się. I ja też w pewnym momencie zaczęłam kibicować parze Monse i Ale, bo byli siebie warci |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:56:49 21-06-15 Temat postu: |
|
|
A ja go tam nigdy nie polubiłam. Dla mnie to był jak ciepłe kluchy. Nie potrafił zawalczyć o swoje szczęście, przepuszczał okazje a potem miał pretensje do nie wiadomo kogo tylko nie siebie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:05:31 21-06-15 Temat postu: |
|
|
Nie powiedziałabym aby "przepuszczał okazję". On jedynie pragnął czegoś, czego mieć już nie mógł. Stracił ukochaną i jej miłość tylko dlatego, że go przy niej nie było. Ciężko się pogodzić ze startą kogoś. Monse wybrała kogoś innego, ale wciąż była obecna w jego życiu i on nie mógł się z tej miłości do niej wyleczyć.
Też rozumiem jego postępowanie później, nawet to jak nie chciał oddać swojego dziecka Monse i Alexowi. Oni w trójkę zachowywali się wtedy bardzo niedojrzale, ale jakie to było życiowe Z resztą rozumiem jak bardzo narastała w nim ta frustracja, stąd też zachowywał się jak zachowywał. Może jednych wkurzał, ale ja go rozumiałam. Nie podobało mi się wszystko co robił, ale podobało mi się jak tą postać targały różne emocję, ale ostatecznie JL pokazał swoją wartość. Z resztą wielokrotnie pokazywał, że jest dobrym człowiekiem, ale też tylko człowiekiem, więc popełniał błędy. Chyba zawsze będę zachwycona pracą jaką odwalili scenarzyści pisząc tą postać i pracą jaką włożył Luis |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:11:08 21-06-15 Temat postu: |
|
|
No tak, ale ja wciąż mam w pamięci jak Monse musi się go prosić żeby raczył się spotkać z jej ojcem a jemu to tak ciężko przychodziło i wolał proponować jej ucieczkę. Wiek też odgrywa ważną rolę. Zrozumiałabym gdyby był młodzieniaszkiem, 20-latkiem ale to jest dojrzały facet który pracuje nie byle gdzie i odwagi co jak co ale nie powinno mu brakować. To mnie tak ukuło na samym początku u niego że już nie mogłam o tym zapomnieć. To mogło odmienić koleje losu ich wszystkich ale przez ten brak odwagi wiemy co się stało. A dalsze przebywanie przy Monse i gnębienie jej było bez sensu. Skoro już go nie chciała to po co został i komplikował jej życie??? |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:25:52 21-06-15 Temat postu: |
|
|
Bo nie potrafił się z tym pogodzić. Ona po prostu pokochała kogoś innego. On nawet nic nie zrobił, aby ona go zostawiła. Ot życie i tyle. Jednak ciężko się pogodzić ze startą kogoś kogo się kocha, bo on/ona kocha kogoś innego. Może to się wydaje proste, ale zapewne w głowie zostaje pytanie: dlaczego nie wybrała mnie? Może się łudził, że mu uda się ją odzyskać? Do tego dochodziła ta rywalizacja z Alexem. On nie umiał się uwolnić z całej tej dziwnej sytuacji, wciąż brnął w te wspomnienia ze związku z Monse. Na pewno żałował, że nie odważył się wcześniej i nie zawalczył o związek z Monse przed jej rodzicami kiedy byli parą. Ale co mógł zrobić później kiedy los potoczył się jak potoczył.
Może właśnie dlatego tak mi się podoba ta postać, bo jest taka rozbudowana i życiowa. Ileż to razy rozpamiętujemy coś co się wydarzyło i zastanawiamy się co by było gdyby. Albo jak zakochujemy się to chyba normalne, że to siebie widzimy w roli głównego bohatera, nikt nie chce być tym trzecim- więc nic dziwnego, że w marzeniach JL to on był tym, którego ostatecznie wybiera Monse. Niestety rzeczywistość nie zawsze pokrywa się z naszymi marzeniami i JL to zrozumiał przecież na końcu |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:41:14 21-06-15 Temat postu: |
|
|
Julita taki teraz walnęłaś "wykład" że ja już sama nie wiem co myślę
Rzuciłaś mi inne spojrzenie na tą historię od strony JL. Chyba jednak w moim przypadku decyduje kto gra daną rolę. Luis Roberto nigdy mi nie pasował do Angelique i to też ma wpływ na to kogo wolę. Chyba nie potrafię oddzielić braku sympatii do aktora od jego bohatera Gdyby kto inny zagrał i mi przypasował to możliwe że miałabym inne zdanie. Teraz to już całkiem się zamotałam. Muszę chyba jeszcze drugi raz obejrzeć i sobie przeanalizować całość. |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:28:30 22-06-15 Temat postu: |
|
|
Heheh więc teraz obie będziemy oglądać 2raz w tv
Akurat ja byłam w takiej sytuacji, że lubiłam Luisa jeszcze zanim zagrał w LQLVMR, więc moja sympatia do JL pojawiła się od początku właśnie dlatego, że on go grał. Przez moment bałam się, że ta postać będzie takim drugim Gaelem z ADP, którego też lubiłam, ale jednak nie tego chciałam dla JL. Gael był w innej sytuacji niż JL. I mnie LQLVMR pod względem tego co pisano dla postaci JL nie zawiodło. Nawet bardziej- bo zaskoczyło, że jest taka wielowymiarowa postać w ogóle w teli jest. Może też dlatego, że ja jakoś nie patrzyłam na JL jako jedynie takiego co przeszkadza protce, aby osiągnęła szczęście tylko jako odrębną postać. Stąd też całe to moje uwielbienie do tej postaci. Gdyby grał go ktoś inny, może też najpierw patrzyłabym na niego inaczej- bo jednak w pierwszych odcinkach JL jest takim biernym bohaterem, jednak nawet przy innym aktorze przy tym samym scenariuszu uwielbiałabym JL
Ale nie chcę nikomu nic narzucać, bo to za co ja uwielbiam tą postać ktoś inny może nienawidzić |
|
Powrót do góry |
|
|
Marzenka20 Mistrz
Dołączył: 06 Cze 2010 Posty: 17199 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa i okolice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:52:05 22-06-15 Temat postu: |
|
|
Ja miałam jeden taki moment kiedy chciałam, żeby Monse poleciała do JL ale to bardziej ze złości na Alejandra niż uwielbienia dla tej pary. Nie będę pisać który moment mam na myśli żeby nie spoilerować. Człowiek się zapomina, a przecież komentują tu też osoby co nie oglądały. Ja na ich miejscu byłabym zła, bo najlepiej się ogląda jak nie wiadomo czego się spodziewać i tak miałam w przypadku tej telki i nie żałuję.
Ale wracając do JL to oni mi nawet charakterami nie pasują. JL taki skromny, pracowity a Monse damulka która ma tylko błyszczeć i leżeć.
Na obecnym etapie JL dla mnie jest zbyt jak to ujęłaś pasywny i strachliwy, bezmyślny... |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 121120 Przeczytał: 204 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:35:35 22-06-15 Temat postu: |
|
|
Ja Mu będe najbardziej kibicowała w telce może nie jestem zbytnio obiektywna ale bardzo lubię tego aktora co gra JL a też długo nie było żadnej telenoweli emitowanej z Nim u nas dlatego bardzo sie ucieszyłam gdy Puls zdecydował się właśnie na tą telkę .
W sumie Monte i JL popełnili błąd na początku swojej znajomości nie powinny się kryć ze Swoim uczuciem chociaż z drugiej strony rozumiem JL bo On jest biedny i zarabia na własne utrzymanie a rodzina Monte wiadomo jaką ma pozycję , ale jednak
powinien JL iśc od razu do ojca ukochanej On raczej by przeszkód nie stanowił doz związku córki bo widać że bardzo Ją kocha .
A co do dzisiejszego odc to podobały Mi się końcowe sceny
JL zabrął ukochaną do przepięknego miejsca no a potem wiadomo co było
A Gracelia nie podda się tak szybko póki nie rozdzieli córkę z ukochanym |
|
Powrót do góry |
|
|
Julita Mistrz
Dołączył: 11 Kwi 2013 Posty: 14972 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 8:52:20 23-06-15 Temat postu: |
|
|
Mnie się jednak wydaje, że ojciec Monse nie byłby tak przychylny JL jak to się wydawało Monse Tak tylko mówił, że szczęście najważniejsze, ale jednak nie wierzę że nie miałby oporów na taki związek...
Marzenko masz rację, trzeba uważać na spoilery, będę pisać małą czcionką jakby co |
|
Powrót do góry |
|
|
|