|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Wiśienka King kong
Dołączył: 25 Cze 2014 Posty: 2665 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 15:45:58 11-09-15 Temat postu: |
|
|
kiedy akcja ruszy? bo zdeka nudą wieje xd |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:56:42 11-09-15 Temat postu: |
|
|
Wiśienka napisał: | kiedy akcja ruszy? bo zdeka nudą wieje xd |
Zgadzam się, ostatnio mnie też telka zaczęła strasznie nudzić. Wiecznie to samo... skwaszony i zły na cały świat Alejandro, prośby Carloty i Gracieli by Monse wróciła do męża, prośby Gracieli by Dimitrio wyłudził od Josefiny pieniądze i tak w kółko.
Teraz o wiele bardziej interesuje mnie Santa diabla, a wcześniej miałam na odwrót.
Do tego Refugio rozstał się z Esmeraldą, Nadia nie jest z Victorem. JL zaczyna tracić w moich oczach, bo wyszło na to, że gdyby wiedział wcześniej o rozstaniu Monse i Alexa to nie wziąłby ślubu z Angelicą, która go kocha i mu baaardzo pomogła. Teraz wygląda na to, że on żałuje tego ślubu... Niby mówi, że kocha żonę w inny sposób, ale ciągle myśli o Monse. A Angelica ciągle gra rolę tej mega wyrozumiałej, sama przynosi newsy o Monse i zaczyna temat. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:19:38 12-09-15 Temat postu: |
|
|
sara21 napisał: | Czy wiecie jaka jest oglądalność telki na Pulsie?
Doszły mnie tragiczne słuchy od przyszłego tygodnia Santa Diabla ma zostać zdjęta z ramówki a podobno jak tak dalej pójdzie to samo grozi LQLVMR. |
Nawet nie strasz. Niech mi tylko zdejmą "Za głosem serca" z anteny to nie ręczę za siebie. Fatalna godzina, na dodatek co chwilę zmieniają, to jakiej oglądalności się spodziewają? Czy w tym Pulsie nikt nie myśli? Wara od LQLVMR. |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:34:36 12-09-15 Temat postu: |
|
|
Suerte napisał: | . JL zaczyna tracić w moich oczach, bo wyszło na to, że gdyby wiedział wcześniej o rozstaniu Monse i Alexa to nie wziąłby ślubu z Angelicą, która go kocha i mu baaardzo pomogła. Teraz wygląda na to, że on żałuje tego ślubu... Niby mówi, że kocha żonę w inny sposób, ale ciągle myśli o Monse. A Angelica ciągle gra rolę tej mega wyrozumiałej, sama przynosi newsy o Monse i zaczyna temat. |
Dla mnie wychodzi z niego po prostu człowiek. Jego zachowanie jest ludzkie, owszem egoistyczne i z naszej perspektywy okropne, ale ludzkie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dulce98 Motywator
Dołączył: 01 Sie 2015 Posty: 249 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:31:10 12-09-15 Temat postu: |
|
|
No może w końcu coś się rozkręci
Aktualnie jak już pisałam denerwuję mnie Jl i Angelica. Tak samo Dimitrio i Finita. Nie wiem jak ona może dawać mu się tak traktować. Te paringi wgl. mnie już nie interesują
Monse i Alexa ofc. dalej lubię. Szkoda tylko, że on nie zareagował jak dowiedział się, że żona urodziła. Nawet pełen wątpliwości powinien się zjawić. I zażadać badań, a nie olać sprawę. Strasznie mi szkoda Monse w ostatnich odcinkach.
Gdzie Nadia i Victor ja się pytam? Co tak zniknął ich wątek. Eh ja chce ich sceny. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:48:06 12-09-15 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Suerte napisał: | . JL zaczyna tracić w moich oczach, bo wyszło na to, że gdyby wiedział wcześniej o rozstaniu Monse i Alexa to nie wziąłby ślubu z Angelicą, która go kocha i mu baaardzo pomogła. Teraz wygląda na to, że on żałuje tego ślubu... Niby mówi, że kocha żonę w inny sposób, ale ciągle myśli o Monse. A Angelica ciągle gra rolę tej mega wyrozumiałej, sama przynosi newsy o Monse i zaczyna temat. |
Dla mnie wychodzi z niego po prostu człowiek. Jego zachowanie jest ludzkie, owszem egoistyczne i z naszej perspektywy okropne, ale ludzkie. |
Masz rację.
Niestety, JL nie może zapomnieć o Monse i gdyby dostał drugą szansę na związek z nią to na pewno by z niej skorzystał.
Miałam nadzieję, że po tym co go spotkało w życiu przez miłość do Monse, po tym jak w końcu odszedł z niczym, a Angelica mu pomogła i pokochała jako uciekiniera, będzie umiał pokochać Angelicę tak jak ona na to zasługuje i wyrzucić Monse z serca. Ale niestety nie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:54:38 12-09-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 60
Montse z brzuszkiem wygląda prześlicznie Ciąża jej służy, a skoro istnieje przesąd, że "córka odbiera matce urodę", to w tym przypadku powinien urodzić się chłopiec. Pięknie Montse wyglądała na ślubie, czerwień to zdecydowanie jej kolor. Klasa, szyk, urok, wdzięk, kobiecość - wszystko się zgadzało. Szkoda, że Alejandro jej nie zobaczył, wtedy pewnie by zmiękł, a już na pewno wodził za nią maślanym wzrokiem. Sukienkę miała bardzo ładną (chociaż spodziewałam się, że ta kreacja zwali mnie z nóg, a tak nie było, bo Montse miała już w poprzednich odcinkach lepsze kiecki), do tego świetna fryzura i makijaż. Klasa sama w sobie. Poza tym ładnemu we wszystkim ładnie. Równie wspaniale Montse prezentowała się z grzywką i w kwiecistej sukience, właśnie ta kreacja skradła moje serce!
Zabawna była scena, gdy Alejandro i Maryśka wrócili z podróży. Gdzie ona się nadaje do noszenia szpilek? Szkoda, że się nie przewróciła i nie zaliczyła efektownie gleby. Chodzi z tak zadartym nosem, że kontakt z podłogą by się jej przydał. Tekst Alexa the best. Na dodatek te okulary przeciwsłoneczne, ładnie ją Dominga podsumowała. Maryśka próbuje się upodobnić do Montse, ale jej to nie wychodzi. Za żadne pieniądze nie kupi ani klasy ani wdzięku. Wygląda po prostu topornie, nie pasuje jej ten styl, chociaż trzeba przyznać, że zestaw miała całkiem niezły i w końcu przypominała kobietę a nie nastoletniego podlotka w kwiecistych sukieneczkach. Coś chyba na wyjeździe nie poszło po myśli Marychy, bo miała skwaszoną minę i była wściekła. Czyżby Alejandro odtrącił jej zaloty?
Ślub Angeliki i Jose Luisa piękny! Sceneria rewelacyjna, jak w bajce. Angelika wyglądała ślicznie, tak naturalnie. Z przyjemnością patrzyłam na jej radość i szczęście. Jose Luis w mundurze też świetnie się prezentował, chyba to jego najlepsza odsłona jak do tej pory (niech nie zakłada tamtego szarego wdzianka, w granatowym kolorze mu do twarzy). Piękne chwile, marzenia Angeliki się spełniły. Fajnie, że Amelia zaakceptowała wybór córki i chyba nawet polubiła Jose Luisa. ciotka jak zwykle the best, widać, że kocha Angelikę i chce jej dobra. Virginia wyglądała na ślubie bardzo ładnie, aż jej na pierwszy rzut oka nie poznałam! Esmeralda miała śliczną sukienkę i świetnie się prezentowali z Refugiem. Szkoda tylko, że Joaquin, który niby tak bardzo kocha córkę, kolejny raz udowodnił, że jest egoistą i despotą. Chciał zniszczyć najpiękniejszy dzień w życiu Angeliki po to tylko, aby się zemścić na JL. Okropny typ, dobrze, że Refugio znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie i zapobiegł tragedii.
Dimitrio stanął na wysokości zadania i zachował się jak mężczyzna czym mnie zaskoczył. Byłam niemalże pewna, że skorzysta z okazji i ucieknie z Adolfitem. Tymczasem on pojechał na grób ojca i wspominał ostatnie wydarzenia. Eh ten Dimitrio... Postać z ogromnym potencjałem. Finita wyglądała bardzo ładnie, skromnie, ale z klasą. Szkoda mi jej było, gdy czuła się taka poniżona przed gośćmi i myślała, że nie dojdzie do ślubu. A już najbardziej było mi jej żal po ceremonii, gdy wkurzony Dimitrio opuścił jej dom i udał się do matki. Biedna Finita. Thomas mnie wkurza, ale rozumiem jego zachowanie. Chce jak najlepiej dla siostry, przejrzał Dimitria i Gracielę i próbuję chronić Finitę przed nimi. Niech się Josefina w końcu postawi mężowi, zamiast ciągle rozpaczać i użalać się nad sobą. Niech zacznie działać, i uprzykrzać mu życie, tak jak obiecała. To ona rozdaję karty!
Świetna była scena, gdy Graciela powiedziała synowej, by mówiła do nie mamo. Śmiałam się na cały głos.
Nadia jest piękną kobietą, ale jej sukienka na ślubie nie przypadła mi do gustu. Za duży dekolt, wyglądała w niej z lekka wulgarnie.
Pewnie Alex nie przeczyta listu od Montse, bo za szybko wszystko by się wyjaśniło. Mógł Victor go przechować i oddać przyjacielowi w ręce własne, tak jak prosiła Rosario... |
|
Powrót do góry |
|
|
Wiśienka King kong
Dołączył: 25 Cze 2014 Posty: 2665 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 18:01:28 12-09-15 Temat postu: |
|
|
co to za piosenka leci na końcu ? |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 121148 Przeczytał: 191 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:10:08 12-09-15 Temat postu: |
|
|
Finita powinna posłać Dimitria w diabły nie wiem jak Ona potrafi z Nim byc skoro On Ja tak poniża itp
a teraz do tego Adolfo niby chce jej pomóc wzbudzić zazdrość w mężu
a wiadomo dlaczego to robi !
Alejandro wie gdzie przebywa Jl i go szuka
a Angelica w tym celu udała sie do Monte prosic o pomoc i Monte
pojechała na hacjendę no teraz to będzie sie działo !
Bo od paru odc rzeczywiście troche wiało nuda ! |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:47:03 12-09-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 61
Zdecydowanie za dużo Maryśki. Czy ona musi snuć się po hacjendzie Alexa niczym jakiś cholerny cień i szpiegować go, podsłuchiwać, wściubiać nos w nie swoje sprawy? Za to ksiądz Anselmo dobrze jej przygadał, brawo! Oczywiście musiała przechwycić list od Montse i go spalić, to było do przewidzenia. Scenarzyści mnie niczym nie zaskoczyli i się nie popisali w tej kwestii. Teraz czeka nas kolejna intryga ze zdjęciem i bielizną Montse, bo przecież Marycha nie przepuści takiej okazji by jeszcze bardziej zszargać dobre imię rywalki w oczach Alejandra. Ciężko będzie spokojnie oglądać te kolejne odcinki. Szykuje się jeden wielki dramat. Na dodatek jeszcze pistolet w rękach tej niepoczytalnej kobiety i snucie jakiś chorych planów zlikwidowania żony Alexa i ich dziecka. Maryśka jest psychiczna i niebezpieczna! Do psychiatryka albo do pierdla z nią Niby tak kocha Alejandra a jakoś w ogóle się nie martwi jego bezpieczeństwem i bez żadnych oporów dzieli się z nim informacjami o Joe Luisie i kieruje go do konfrontacji z wrogiem. O co jej chodzi? Tak bardzo chce się zemścić na Montse, że ma w nosie życie Alexa? Czy może jest taka głupia i nie liczy się z ewentualnymi konsekwencjami? Już sama nie wiem co gorsze.
Montse napisała piękny list do męża, gdyby Alex go przeczytał to na pewno by do niej pojechał i jestem pewna, że doszliby do porozumienia. Mimo tego co przeszli i jak bardzo ranili się nawzajem to wciąż bardzo się kochają. Szkoda tylko, że oboje są dumni i ciężko im zrobić pierwszy krok w stronę pogodzenia się. Dziwię się tylko Montserrat, że nie nalega na spotkanie z mężem w cztery oczy. Powinna się domyślić, że Alex nie przeczytał jej listu albo, że Maryśka znowu namieszała. Niby wie na co stać tę kobietę, a odpuszcza i rezygnuje z walki o swoje małżeństwo. Przecież od momentu opuszczenia hacjendy nie rozmawiała z Alexem sam na sam o tym co się wydarzyło. Powinna nalegać na spotkanie w cztery oczy i jeszcze raz wszystko mu wyjaśnić, po to by mieć czyste sumienie, że zrobiła wszystko by jej dziecko miało ojca. Rozumiem, że jej duma została urażona, Alex ją wielokrotnie obraził, ale czy naprawdę tak jej trudno doprowadzić do konfrontacji z nim, bez żadnych pośredników? Jak to się mówi najciemniej zawsze pod latarnią.
Przynajmniej ksiądz Anselmo trzeźwo myśli i próbuje ich pogodzić. Dobrze, że się wtrącił i wstrzymał rozwód kościelny, no i że poinformował Alejandra o charytatywnej działalności Montse.
Tak na marginesie to Alex w tej ciemniej koszuli wyglądał obłędnie!!!
Za długo w małżeństwie Dimitrio nie wytrzymał. Znowu zachowuje się jak niedojrzały gagatek, a Finita daje się poniżać i wciąż rozpacza. Zaczyna mnie nudzić a zarazem irytować ten watek. Akcja utknęła w miejscu.
Adolfito wygląda jakby nie mył włosów od tygodni.
Dobrze Dimitrio przygadał matce o tym by sama znalazła sobie jakiegoś bogatego faceta i go obskubała do ostatniego centa. Gdyby to powiedziała Montse to z pewnością Graciela by ją uderzyła, no ale ona zawsze faworyzowała synusia i pozwalała mu na więcej.
Scena miłosna Jose Luisa z Angeliką mi się nie podobała. Nie liczyłam na takie fajerwerki jak Alejandra z Montse, bo ciężko coś takiego powtórzyć o przebiciu nie wspominając, ale w przypadku JL i Angeliki nie widziałam między aktorami żadnej chemii i zgrania a tylko sporą różnice wieku. Ona wyglądała jak nastolatka a on jak jej ojciec. Czułe gesty i pocałunki mnie nie przekonały, były nienaturalne, sztuczne i na siłę. Jose Luis rzucił się na Angelike jak jakiś zwierz, nie pasowało mi to do niej. A jeszcze scenarzyści musieli zarzucić piosenkę Synteka jakby innych utworów nie było. Słabo. Aczkolwiek fajnie, że Angelika jest z nim szczęśliwa, chyba nie szykują się jakiś problemy w ich związku dotyczące kwestii pieniężnych? Byłoby to całkowicie zbędne.
Dobrze, że Amelia pogoniła męża, jeszcze powinna zerwać toksyczną relację z Gracielą.
Co ten Ezequiel znowu kombinuje? Mam nadzieję, że Refugio będzie ostrożny i szybko przejrzy zamiary skorumpowanego policjanta. Nie dziwię się, że Esmeralda była zła na Nadię. Chciała jej pomóc a tu dostało jej się od Pedra z nawiązką. Chociaż oczywiście Nadia nie zawiniła, ale skąd Esmeralda może o tym wiedzieć? Mogłyby się zakolegować, obie są dobre i jak to się mówi mają serce we właściwym miejscu. Esmeralda ładnie wyglądała w tym odcinku.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 21:56:27 12-09-15, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27548 Przeczytał: 6 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 10:30:57 13-09-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 62
Brawo Graciela Konfrontacja z Maryśką mistrzowska, na to od dawna czekałam. Graciela pokazała jej miejsce w szeregu, powiedziała kilka słów prawdy i szybko starła z jej twarzy ten wstrętny uśmieszek. Maryśka nawet zaliczyła od niej kuksańca w czółko. Cudowna scena. Za to zachowanie Marychy w sypialni Alejandra to po prostu szczyt bezczelności. Po tekstach, którymi go raczyła powinien ją wyrzucić z pokoju, jak nie z samej hacjendy. Co za harpia, bez godności i honoru.
Sam Alejandro jest pełen wątpliwości, sam już nie wie co robić. Szkoda, że pozostaje głuchy na argumenty życzliwych mu ludzi, za to pozwala Maryśce sobą manipulować i wierzy w spreparowane przez nią dowody świadczące na niekorzyść żony. Dobrze, że przynajmniej nie podpisał papierów rozwodowych i że mu się "zaświeciła czerwona lampka w głowie". Nieźle się zdziwił na widok prawnika Montse, był zdezorientowany i trochę zmiękł. Za to Montserrat zachowała się jak zwykle z klasą i udowodniła, że nie zależy jej na pieniądzach męża. W przeciwieństwie do rozrzutnej Gracieli. Nie dziwię się, że ksiądz Anselmo i Macario powoli tracą cierpliwość do Alejandra. Obaj już się poznali na Maryśce.
Baby shower wyszło świetnie, ubranka dla malucha śliczne. Podoba mi się imię, które Montse wybrała dla synka, po dziadku. Tylko niech mały nosi nazwisko ojca, Lauro Almonte brzmi super. Fajnie, że Finita zaprzyjaźniła się z dziewczynami.
Refugio zachował się jak ostatni burak. Rozumiem, że nie jest zadowolony z pracy Esmeraldy, ale żeby za jej plecami doprowadzić do jej zwolnienia z klubu, a później ją pocieszać i udawać takiego zatroskanego? Chamstwo i hipokryzja. Refugio się w końcu doigrał, bo było wiadomym, że prawda prędzej czy później wyjdzie na jaw, już Ezequiel o to zadbał. Esmeralda z pewnością nie będzie skora wybaczyć ukochanemu takiego zachowania.
Szkoda mi Angeliki. Jose Luis niby jest przy niej i o nią dba, ale myślami to on jest przy Montserrat. Smutne są sceny, gdy Angelika go całuje i wyznaje mu swoją miłość, a on nie odwzajemnia się jej tym samym. Nie przypominam sobie by powiedział, że ją kocha. W jego sercu jest Montse i Angelika o tym wiedziała, ale nie zmienia to faktu, że życie z osobą, która w pełni nie odwzajemnia naszego uczucia musi być swego rodzaju udręką.
Pocałunek Dimitria i Finity rozśmieszył mnie. A jeszcze bardziej rady i zachowanie Adolfita, facet jest niemożliwy. Szkoda tylko, że Dimitrio na każdym kroku upokarza Finitę, bawi się nią i rani. Dziwie się jej, że na to pozwala. Powinna położyć takim zachowaniom męża kres i wziąć go w obroty. Układ to układ
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 10:32:12 13-09-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:43:30 15-09-15 Temat postu: |
|
|
No i był pojedynek! To jedna z najlepszych telenowelowych scen, perfekcyjnie odegrana przez wszystkich |
|
Powrót do góry |
|
|
Stokrotka* Mistrz
Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:02:06 15-09-15 Temat postu: |
|
|
Dudziak napisał: | No i był pojedynek! To jedna z najlepszych telenowelowych scen, perfekcyjnie odegrana przez wszystkich |
A mnie natomiast się nie podobał. Oglądałam to z mamą i siostrami i wszystkie miałyśmy to samo zdanie - wyszło napompowanie i sztucznie.
Wiadomo telenowele rządzą się swoimi prawami, ale ten deszcz trochę mnie śmieszył, zwłaszcza że mocno przebijało przez to słońce. Moja mama określiła to jako walkę kogutów i w sumie muszę się z nią zgodzić. Najpierw to zdejmowanie koszuli, potem okładanie się pięściami - a na samym końcu dialog, a raczej zarzuty Monse, które brzmiały jakoś tak tanio w obliczu tego, że JL właśnie umarł. |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:30:45 15-09-15 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Dudziak napisał: | No i był pojedynek! To jedna z najlepszych telenowelowych scen, perfekcyjnie odegrana przez wszystkich |
A mnie natomiast się nie podobał. Oglądałam to z mamą i siostrami i wszystkie miałyśmy to samo zdanie - wyszło napompowanie i sztucznie.
Wiadomo telenowele rządzą się swoimi prawami, ale ten deszcz trochę mnie śmieszył, zwłaszcza że mocno przebijało przez to słońce. Moja mama określiła to jako walkę kogutów i w sumie muszę się z nią zgodzić. Najpierw to zdejmowanie koszuli, potem okładanie się pięściami - a na samym końcu dialog, a raczej zarzuty Monse, które brzmiały jakoś tak tanio w obliczu tego, że JL właśnie umarł. |
Rozumiem Mnie natomiast mocno zaskoczyło takie rozwiązywanie sprawy i jednocześnie ogromnie spodobało to, że obaj byli gotowi zabić |
|
Powrót do góry |
|
|
JustyS0302 Dyskutant
Dołączył: 09 Lip 2015 Posty: 108 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:07:01 16-09-15 Temat postu: |
|
|
Jejku jak mnie tu dawno nie było. Szkoda, że nie mam już tak czasu na dzielenie się spostrzeżeniami o poszczególnych odcinkach. Niestety z powodu braku czasu musiałam też zaprzestać oglądania, ale Lineczka strzeszcza całe odcinki, więc na pewno będę sobie tutaj częściej zaglądać i czytać wpisy Dzięki Lineczka
Dzisiaj znalazłam trochę czasu żeby zerknąć na odcinek i akurat trafiłam na ten, w którym Rosario wyznaje prawdę Alexowi Tak wyczekiwałam tej sceny, że bardzo się cieszę, że na nią właśnie trafiłam :-)
I cieszę się też, że nie widziałam jak Alex wygania Montse z domu
W ogóle podobała mi się jej postawa kiedy przyniosła Alexowi wyniki tego testu na ojcostwo. To wszystko jest dla niej takie trudne ...
Mam nadzieję, że obejrzę teraz kilka następnych odcinków Stęskniłam się za tymi "rozmowami" na forum xD
Ostatnio zmieniony przez JustyS0302 dnia 16:08:40 16-09-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|