|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:29:49 16-06-23 Temat postu: |
|
|
Dokładnie. Wiedział czym się zajmuję i mu się to podobało bo sam chodził i na to patrzył. Wstydzi się nawet jej zachowania.
Mi bardziej i tak szkoda Angelici. Chyba jedyna postać, której nie można zarzucić nic złego a w sumie JL trochę z nią jest z litości, wdzięczności. Teraz i tak jest ok,ale później będzie mnóstwo scen gdzie nadal będzie zainteresowany Montserrat, która ma już męża i dziecko... |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3471 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:39:42 16-06-23 Temat postu: |
|
|
Mi się podoba w tej telce to, że nie ma tutaj typowego trójkąta miłosnego. Montserrat jak już zakochała się w Alejandrze, to była pewna tej miłości. Nie musiała się zastanawiać, czy kocha tego, czy tamtego, czy z tym chce być, czy z tamtym. I bardzo dobrze, bo wolę jak sytuacja jest jasna, a nie, że Protka przez całą telkę jest rozdarta między dwoma mężczyznami JL był dla Montse pierwszą miłością, a Alejandro ostatnią. |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1138 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:42:14 16-06-23 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się odnośnie Refugia. Jedynie jako przyjaciel się sprawdza, bo jako partner pozostawia wiele do życzenia. A to co zrobi później Esmeraldzie, gdy będzie w zaawansowanej ciąży to przegięcie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:53:23 21-06-23 Temat postu: |
|
|
Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia.
Ostatnio zmieniony przez Zbuntowana. dnia 13:53:45 21-06-23, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:18:34 21-06-23 Temat postu: |
|
|
Zbuntowana. napisał: | Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia. |
Wybacz, ale żyjesz w błędzie. Wiedział ze tyle informacji na temat jego rodziny może zabić, nie jest głupi |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3471 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:59:53 21-06-23 Temat postu: |
|
|
To prawda, Alex wiedział, że teść jest chory, ale nie zdawał sobie sprawy, że tyle informacji na raz go zabije. Myślę, że Alejandro by się pohamował, ale jak Lauro wspomniał o Montse to wszystkie hamulce mu puściły. Oczywiście Prot też nie jest bez winy, ale główną winowajczynią tutaj jest Maryśka. To ona była prowokatorem śmierci Laura. Z premedytacją wszystko mu wygarnęła o Gracieli i córce nie patrząc się na nic. Alejandro chyba zostanie wyrzucony przez Montse z pogrzebu Laura, ale nie jestem pewna. |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1138 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:54:40 21-06-23 Temat postu: |
|
|
Muszę nadrobić te 2 odcinki. Zaczęłam oglądać ten z poniedziałku, ale za dużo tam Maryśki i po prostu muszę to sobie dozować na raty.
Aczkolwiek Alejandro zabrał Marię na zakupy, ta się tam prężyła, wdzięczyła, a on myślał tylko o wspólnej nocy z Monse. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:55:43 21-06-23 Temat postu: |
|
|
Już wiadomo czemu Alejandro wyszedł z pogrzebu. Montserrat mu wyrzuciła co myśli na ten temat. Został oskarżony o śmierć Laura. Ciężko naprawdę stwierdzić,ale nie zdawał sobie sprawy , że on nagle padnie trupem...
Między protami jest coraz gorzej... |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3471 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:24:20 21-06-23 Temat postu: |
|
|
Mi się strasznie fajnie ogląda Za głosem serca w TV mimo iż to powtórka Jestem jeszcze bardziej zachwycona tą telką niż za pierwszym razem No u Protów nie jest teraz kolorowo, ale wiem, że lada chwila zacznie powoli wszystko się układać, więc jestem spokojna Uwielbiam tą grę Angie i Sebastiana. Są oni tacy naturalni i chemiczni na ekranie Szkoda po dzisiejszym odcinku też Carloty i Dimitria. Śmierć Laura bardzo nimi wstrząsnęła Carlota czuje się samotna po stracie brata, a Dimitrio ma wyrzuty sumienia, że tak źle traktował ojca. Już stopniowo widać jakąś tam przemianę u niego na plus, ale zanim całkowicie się zmieni to jeszcze trochę to potrwa. I podoba mi się to, że ta przemiana Dimitria będzie pokazywana stopniowo |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:45:21 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Magda67 napisał: | Zbuntowana. napisał: | Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia. |
Wybacz, ale żyjesz w błędzie. Wiedział ze tyle informacji na temat jego rodziny może zabić, nie jest głupi |
Bez przesady. Śmierć Laura nie jest winą Alejandra. Jeśli już kogoś koniecznie chcesz obwiniać to może jego rodzinkę, która miała sporo na sumieniu i ukrywała cały czas przed nim prawdę i podłe uczynki. Mam na myśli głównie Gracielę, Dimitria jak i również Montse, która ojca kochała, ale też święta nie była. Każde z nich mogło na spokojnie porozmawiać z Lauro, ale woleli ukrywać prawdę z powodu tchórzostwa.
Poza tym Lauro miał bardzo słabe serce, najmniejszy stres mógł go zabić a nie da się nikogo ochronić ani przed stresem ani przed życiem.
Ostatnio zmieniony przez Lineczka dnia 15:48:49 22-06-23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:03:42 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Magda67 napisał: | Zbuntowana. napisał: | Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia. |
Wybacz, ale żyjesz w błędzie. Wiedział ze tyle informacji na temat jego rodziny może zabić, nie jest głupi |
Bez przesady. Śmierć Laura nie jest winą Alejandra. Jeśli już kogoś koniecznie chcesz obwiniać to może jego rodzinkę, która miała sporo na sumieniu i ukrywała cały czas przed nim prawdę i podłe uczynki. Mam na myśli głównie Gracielę, Dimitria jak i również Montse, która ojca kochała, ale też święta nie była. Każde z nich mogło na spokojnie porozmawiać z Lauro, ale woleli ukrywać prawdę z powodu tchórzostwa.
Poza tym Lauro miał bardzo słabe serce, najmniejszy stres mógł go zabić a nie da się nikogo ochronić ani przed stresem ani przed życiem. |
Mógł się pohamować, a nie szedł w zaparte. Widział ze Lauro ledwo na nogach stoi, ale co mi tam mówię dalej |
|
Powrót do góry |
|
|
hayleyss Mocno wstawiony
Dołączył: 29 Lip 2016 Posty: 6456 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:15:56 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Lineczka napisał: | Magda67 napisał: | Zbuntowana. napisał: | Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia. |
Wybacz, ale żyjesz w błędzie. Wiedział ze tyle informacji na temat jego rodziny może zabić, nie jest głupi |
Bez przesady. Śmierć Laura nie jest winą Alejandra. Jeśli już kogoś koniecznie chcesz obwiniać to może jego rodzinkę, która miała sporo na sumieniu i ukrywała cały czas przed nim prawdę i podłe uczynki. Mam na myśli głównie Gracielę, Dimitria jak i również Montse, która ojca kochała, ale też święta nie była. Każde z nich mogło na spokojnie porozmawiać z Lauro, ale woleli ukrywać prawdę z powodu tchórzostwa.
Poza tym Lauro miał bardzo słabe serce, najmniejszy stres mógł go zabić a nie da się nikogo ochronić ani przed stresem ani przed życiem. |
Zgadzam się z Lineczką.
Generalnie zauważyłam jak oglądałam i komentowałam telenowelę dwa razy, że niektórym łatwo było obwiniać Alejandra, ale nie widzieli w tym ogromnej winy Monse. Dla mnie obie te postacie są świetnie rozpisane i są moimi ulubionymi w telce, ale przecież tak prawdę mówiąc to Monse od początku Alexa okłamywała. Mało tego, jego okłamywała jej rodzina, która wmówiła mu, że dziewczyna jest Nim zainteresowana, że Go lubi, podoba jej się i jest wolna. Dla mnie teksty że Alejandro ją kupił są nad wymiar. Nie miał takich intencji. A potem na hacjendzie cały czas go oszukiwała, no i faktycznie można powiedzieć, że była młoda, zagubiona, smutna ale nie znaczy, że była bez winy. Ja uwielbiam początki ich prawdziwego związku, rozwój ich uczucia na oczach widza, ale chyba jeszcze bardziej lubię ich potem, po tych wszystkich latach, gdzie wyciągnęli wnioski i starali się tych samych błędów nie popełniać a kochali się jeszcze bardziej |
|
Powrót do góry |
|
|
Magda67 Komandos
Dołączył: 27 Mar 2022 Posty: 758 Przeczytał: 27 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:17:22 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Oczywiście ze Montse też nie jest bez winy, ale to Alejandro miał też udział w śmierci Laura. Nie można bronić ciągle Alejandro bo on też się do tego przyczynił |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3471 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:20:25 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Magda67 napisał: | Lineczka napisał: | Magda67 napisał: | Zbuntowana. napisał: | Jestem teraz oczywiście za Montserrat i nie popieram zachowania Alejandra,ale patrzę na niego teraz inaczej. Na każdym kroku cierpi,że nie ma z nim Montse. W łóżku gdy był obok Marii, na zakupach,jak poszedł do księdza.
Nie oskarżam go także o śmierć Laura. Fakt Maria zaczęła,on dokończył mówić. Ale powiedział prawdę tylko. Prawdę, która uważał. Montserrat z rodziną trochę za dużo by chciała zataić. Najpierw obecność JL, potem sytuację z mężem i przeszłość matki. Ja rozumiem,że jest chory ale życie w ciągłym kłamstwie też nie jest dobre. Alejandro raczej nie zdawał sobie sprawy,że go to zabiję.
Dla mnie najważniejsze będzie jak się zachowa na pogrzebie i w trakcie żałoby dla Montse. Ja pamiętam,że chyba był na tym pogrzebie i wyszedł. Na pewno nie był do końca bo pamiętam że już dojdzie do JL to wszystko co się dzieje- Montserrat żegna ojca bez męża u boku. Jednak na pewno pamiętam ubranego na czarno Alexa, który się tam kręcił. Może po rozmowie z Montse lub z kimś rodziny wyjdzie,ale chyba całkowicie nie miał w nosie pogrzebu teścia. |
Wybacz, ale żyjesz w błędzie. Wiedział ze tyle informacji na temat jego rodziny może zabić, nie jest głupi |
Bez przesady. Śmierć Laura nie jest winą Alejandra. Jeśli już kogoś koniecznie chcesz obwiniać to może jego rodzinkę, która miała sporo na sumieniu i ukrywała cały czas przed nim prawdę i podłe uczynki. Mam na myśli głównie Gracielę, Dimitria jak i również Montse, która ojca kochała, ale też święta nie była. Każde z nich mogło na spokojnie porozmawiać z Lauro, ale woleli ukrywać prawdę z powodu tchórzostwa.
Poza tym Lauro miał bardzo słabe serce, najmniejszy stres mógł go zabić a nie da się nikogo ochronić ani przed stresem ani przed życiem. |
Mógł się pohamować, a nie szedł w zaparte. Widział ze Lauro ledwo na nogach stoi, ale co mi tam mówię dalej |
To samo mówiłam po odcinku o Alejandro. Widząc, że Lauro ledwo słaniał się na nogach dalej mówił. Ale on stracił kontrolę nad sobą, o niczym innym w tamtej chwili nie myślał. Tutaj to Maryśka była mózgiem. Ona dobrze wiedziała co robi i zrobiła to z premedytacją. Zgadzam się też z Lineczka. Gdyby rodzina nie ukrywała wszystkiego przed Laurem, to może udałoby się uniknąć tej tragedii. Tutaj wszyscy są winni, Graciela, Dimitrio, Montse czy też Alejandro. Każdy z nich zawinił. |
|
Powrót do góry |
|
|
hayleyss Mocno wstawiony
Dołączył: 29 Lip 2016 Posty: 6456 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:26:25 22-06-23 Temat postu: |
|
|
Magda67 napisał: | Oczywiście ze Montse też nie jest bez winy, ale to Alejandro miał też udział w śmierci Laura. Nie można bronić ciągle Alejandro bo on też się do tego przyczynił |
Mówiąc o winie Monse, odbiegłam od tematu śmierci Laura. Tylko miałam na myśli początek telki i ich wzajemną relację. Na tym etapie telenoweli o którym mowa to Alejandro chyba był najmniej winny ze wszystkich tej sytuacji.
Co do śmierci Laura, nie zgodzę się z tym, że Alejandro jest jej winny. To nie jest bronienie ale spojrzenie na sytuację bez emocji. To tak jak człowiek chciałby przed całym złem świata uchronić drugą osobę, nie da się, to jest niemożliwe po prostu.
Ostatnio zmieniony przez hayleyss dnia 16:28:33 22-06-23, w całości zmieniany 2 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|