|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:38:57 08-09-23 Temat postu: |
|
|
Zaczynają się odcinki, które zmienią całkowicie bieg telenoweli.
Tak mi szkoda jest JL jak się poświęca dla Montserrat żeby była szczęśliwa.
W więzieniu ani razu nie wspominał żony tylko myślał o Montse i teraz będzie chciał ją ochronić.
Tak wiele dla niej teraz robi...
Wszyscy są przeciwko Alejandrowi i tak łatwo manipuluje się testamentami i badaniami DNA. Oskarżony zostanie o oszustwo i morderstwo. Graciela teraz wymyśliła sobie wykupienie Montse przez Jose Luisa.... kto bogatszy ten ma córkę. Tragedia. Przez jej zeznania życie protów się zawali.
Teraz mimo wszystkiego co się działo mieli sielanki. Laurito podrósł. Sporo wspólnych momentów.
Dziś już chyba będzie postrzelenie Montse a w poniedziałek maksymalnie trudny odcinek
...
Edit.
Obejrzałam sobie na internecie odcinki do tego wtorkowego i to jest taki przełomowy moment gdzie jestem totalnie team Alejandro i Montse mimo,że tak ciągle mi szkoda JL.
Nie da się nie uronić łzy na tym wypadku Alejandra i łzach Montse. Prawdziwa miłość.
On tak nie chciał bez nich się ruszyć.
Od tej sceny nie lubię Victoria i Nadii tak jak wcześniej.
Straszne samoluby. Ich życie,ich dziecko.
A o Montse i Lauricie nie pomyśleli a to dzięki niej uciekli.
JL nadal będzie chciał pomóc i zatroszczyć się o Montse. Bardzo dużo im pomógł.
Ostatnio zmieniony przez Zbuntowana. dnia 22:32:29 08-09-23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1137 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:55:15 19-09-23 Temat postu: |
|
|
Ogólnie ta sytuacja z ucieczką była ciężka. Jednakże to przede wszystkim życie Victora, Nadii i ich dziecka było zagrożone. Nie wiadomo jakbyśmy się zachowywali na ich miejscu. Alejandro nie chciał trafić do więzienia, a przez zwłokę czasową również i jego życie mogło być w niebezpieczeństwie, jak i osób, które były na hacjendzie. Bał się również o Monse i syna. Równie dobrze jemu można zarzucić egoizm. Ze strachu przed więzieniem, narażał życie przyjaciół. Tu chyba nie było dobrego rozwiązania, bo gdyby dłużej zwlekali, bardzo możliwe, że Victor zostałby zabity, bo byl niewygodny dla Pedra. Zaś Nadia mogłaby stracić ciąże jak i sama zginąć. Jestem w stanie ich zrozumieć, bo sytuacja była naprawdę trudna i napięta. Aczkolwiek, mogli dać Monse znać, chociaż anonimowo, że Alejandro żyje i jest w śpiączce. Miała prawo wiedzieć... No pewnie, gdyby nie Maria protom udałoby się uciec, bo JL dowiózłby Monse na czas i nie byłoby tego co się stało.
Nie rozumiem, dlaczego małżeństwo protów zostało unieważnione tylko dlatego, że nie jest synem Almonte. Przecież to bez sensu.
Ostatnio zmieniony przez Evela dnia 0:35:06 20-09-23, w całości zmieniany 3 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1137 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:45:07 21-09-23 Temat postu: |
|
|
I tu zaczynają się odcinki, gdzie zaczęłam pałać antypatią do Rosario. Alejandro 7 lat "nie żyje", a ona nie powiedziała Monse prawdy i jaka zła była, gdy protka poruszyła temat JL. Ona ma do niego nie chodzić i kropka, on ma nie być w twoim życiu. No bez przesady.
Szkoda, że Victor z Nadią tak postąpili i oddzielili Alejandra od rodziny. Niby opłacali ten szpital tyle lat i dbali o niego. Niby z jednej strony dla nich wszystkich Monse była martwa, ale był jeszcze Laurito i Rosario i oni mieli prawo wiedzieć o wszystkim. To było egoistyczne ze strony Nadii i Victora. Przecież i tak byli w Argentynie, a Pedro w Meksyku. Więc w jaki sposób mogłby im zaszkodzić to nie wiem. A równie dobrze mogli zrobić "anonimowy donos".
Refugio już zaczyna swoje odstawiać. Najpierw ten foch na otwarciu Eskondidy, bo Esme zatańczyła przez chwilę, bo co kumple powiedzą. A sam oglądał przecież panienki. A teraz po przeskoku czasowym już myśli, że Monica jest w nim zakochana i o niej myśli. A nawet wyznał jej miłość! Podczas, gdy Esmeralda jest z nim w ciąży, czuje się zaniedbana fizycznie i psychicznie przez męża.
Ostatnio zmieniony przez Evela dnia 22:45:46 21-09-23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:21:12 28-09-23 Temat postu: |
|
|
No i zmienił się całkowicie bieg telenoweli. Nie wiem sama, który etap wolę. Każdy ma swój urok.
Jose Luis bardzo się zmienił w tym więzieniu. Przez pierwszą połowę był pokrzywdzony i było mi go często szkoda. Teraz już zgrywa cwaniaka i spiskuje z Graciela. Dopiero pod koniec znów będzie mi go żal.
Montserrat widać,że go nie kocha. Czuję może jakiś sentymentem, wdzięczność ale te miny ją zdradzają. Nawet nie potrafi się mu oddać. Potem to zrobi bo będą po ślubie. Ale też będzie uciekać myślami gdzieś indziej. Wydaje mi się,że jeśli już by miała sobie ułożyć życie gdyby faktycznie Alejandro zginął to z kimś zupełnie nowym. Bo tutaj za dużo się wydarzyło. Jose Luis bardzo naciska, dla Montserrat całe życie to Laurito.
Alejandro tak strasznie rozpaczał. Stracił wszystko i wciąż jest zbiegiem.
Role się odwróciły. Ciągle kradną sobie swoje życia. Najśmieszniejsze jest to,że Montse w danym momencie zawsze kocha zbiega i poszukiwanego a Graciela stoi zawsze po stronie tego co ma pieniądze 🤣
Jakoś nie widzę sama pary już Montse i JL. Jeszcze na hacjendzie widziałam między nimi uczucie i chemię a teraz tylko narzucanie się JL i dojście do celu.
Nie lubię Monici. Może nie samej jej ale z Dimitriem. Nie wiem czemu,ale wygląda przy niej jak taki zabłąkany chłopiec.
Adolfo coś czuję do Marii? Czy to tylko przyjaźń? Pamiętam,że niedługo będzie zakochany w Finicie i to bardzo. A tutaj trochę widać uczucie do Maryśki.
Muszę przyznać ,że Adolfo wygląda super.
On i Alejandro najlepiej z całej telenoweli 😁
Nie lubię Nadii i Victoria w tym drugim etapie. Dosyć,że tak nalegali żeby wsiadł bo Nadia jest w ciąży. Dobra. Teraz ukrywali 7 lat prawdę żeby sobie tam żyć z dzieckiem.
Alejandrowi nie kazali jechać bo ktoś się dowie i wysłali Josefine. Jak ich dziecko jest porwane to już zmieniają dokumenty i jadą natychmiast. Postępują bardzo samolubnie.
Nawet nie dowiedzieli się czy Montse faktycznie zmarła.
Oni byli razem te długie 7 lat.
A Montse i Alejandro? Na dany moment ich związek to około rok czasu. Na hacjendzie i potem w AA odliczając całą ciążę 9 miesięcy plus potem od razu się nie pogodzili... czyli około roku faktycznie.
I w sumie do końca będą walczyć ciągle z kimś |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1137 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:52:42 02-10-23 Temat postu: |
|
|
Za 1-szym razem nie patrzyłam na to z tej perspektywy, bo tylko kibicowałam JL. Ale teraz widzę, jak ciężko musiało być również Alejandro. Stracił 7 lat swojego życia i to nawet nie w więzieniu, gdzie mimo wszystko widywałby Monse i może i syna. Śpiączka przez tyle czasu musiała być szokiem. Do tego tak wiele się zmieniło na pewno nie tylko w jego życiu, ale i na świecie. Przegapił jak jego syn dorasta. Najpierw z powodu nieporozumień i tego, że był uparty, przegapił narodziny Laurita, a potem tak jak mówił, nie widział jak stawia pierwsze kroki, mówi pierwsze słowa. To musiało być dla niego bardzo ciężkie. Dla niego te 7 lat minęło jak jeden dzień. A Laurito to już chłopczyk uczęszczający do szkoły, a Monse zaczęła układać sobie nowe życie. Przykre.
W pewnym sensie można zrozumieć postępowanie Nadii i Victora, że nie chcieli narażać życia Victorii. Chociaż i tak i tak Pedro się o nich dowiedział. Gdyby chodziło tylko o nich pewnie daliby od razu znać o tym, że Alejandro żyje. Aczkolwiek wyjechali dzięki protowi i dzięki jego pieniądzom udało im się wyrobić nowe dokumenty, opłacić lekarzy itp. No i tu postąpili bardzo egoistycznie, że nawet listownie nie postanowili dać jakoś znać, że on żyje a sami np. wyjechać czy coś, jeśli już tak bardzo nie chcieli narażać córki.
Fakt, JL zmienił się i to bardzo. Aczkolwiek jego spiskowanie z Gracielą polegało na tym, że chciał, by ta trzymała się z daleka od niego i nie nakłaniała Monse ani w jedną ani w drugą stronę. Po prostu decyzja protki miała być bez wpływu matki. A to, że Graciela nie została bezstronna tak jak on chciał to już jej "dobra wola". 7 lat w więzieniu na pewno bardzo go zmieniły i na razie niby nie narzuca się Monse tak jak kiedyś, aczkolwiek nadal się za nią w pewnym sensie ugania. Ale to, co potem zacznie robić na pewno nie będzie w porządku, czyli zmuszanie protki do zostania przy nim itp. Zachowa się jak Alejandro kiedyś. Ale nie oszukujmy się, dużo przeszedł, poświęcił się dla nich, więc mogli mieć chociaż trochę przyzwoitości, by powiedzieć prawdę w stylu:"Słuchaj jesteśmy Ci wdzięczni za wszystko, ale chcemy być znowu razem, bo Alejandro żyje". A nie bawić się w jakieś schadzki po kryjomu. W tym momencie JL będzie miał dość bycia tym dobrym i niestety mu odbije. Z czasem dopiero zrozumie, że to tak naprawdę Angelica była miłością jego życia. Szkoda, że tak późno.
Co do Monse i jej uczuć. Nadal kocha Alejandra, ale ma żal do męża, że wsiadł do tego samolotu bez nich. W pewnym sensie słusznie, bo chyba mógłby się ukryć bez większego problemu. Ale zapłacił za to wysoką cenę. Myślę, że protka cały czas żywi jakieś tam uczucia do JL. Może nie samą wdzięczność, ale i miłość. Aczkolwiek to prot jest miłością jej życia, a JL jej pierwszą miłością i w jakiś sposób nadal będzie dla niej ważny. Nie raz było widać, że była zazdrosna o Angelicę, mimo że już była taka szczęśliwa z Alejandro. Z resztą Laurito też powiedział, że przy JL Monse nie jest smutna, a wesoła i radosna. Aczkolwiek dla niej i tak Alejandro>Jose Luis i tego nie ukrywa, że nadal go mocno kocha i tęskni za nim. |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 3 tematy
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 7:51:57 15-10-23 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem Montse czuła do Jose Luisa sympatię, wdzięczność i sentyment. |
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:36:51 18-10-23 Temat postu: |
|
|
Wolę Montse z Alejandrem i wgl,ale takie promowanie zdrady mi trochę przeszkadza. Co by nie było to teraz się związała z własnej woli z JL.
Mu zacznie odbijać. Nikt tu nie jest krystaliczny,ale no... Romantyzowanie zdrady męża, który jest dobry i dla niej i dla Laurita.
Rozumiem,że mogli się przespać ze sobą bo się kochają,ale w jakiś bardziej naturalny sposób a nie się perfidnie umawiać do hotelu. |
|
Powrót do góry |
|
|
Liam Generał
Dołączył: 13 Gru 2018 Posty: 8138 Przeczytał: 94 tematy
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zbuntowana. Motywator
Dołączył: 14 Sie 2011 Posty: 278 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:55:26 04-11-23 Temat postu: |
|
|
Wszyscy irytują na tym etapie telki.
Montserrat popełnia błędy z przeszłości i ciągle kłamie, daje się manipulować matce i nie potrafi postawić sprawy jasno. Oj za szybko wybacza wszystko Alejandrowi.
Szkoda,że Romina nie będzie jego tylko JL. W końcu by fajnie przeżyli wspólnie ciążę a tak to Jose Luis ciągle będzie obecny.
Czy Alejandro kiedyś sam wpadł na coś? Czy cała brygada musi się stawiać za Montse żeby w końcu przejrzał na oczy? Bo sam z siebie to nie raczy.
Szkoda mi jej bo tyle lat za nim płakała a znów są prawie rozdzieleni przez upartego Alejandra. Raz spała z JL i niestety stało się tak a nie inaczej.
Jose Luis coraz gorszy. Totalnie ma obsesję na punkcie Montserrat, która była przed laty.
Rosario nie ma w sobie wgl obiektywizmu.
W jakim położeniu by się nie znalazł Alejandro to zawsze po jego stronie jest dobro.
Rozumiem,że to jej syn,ale trochę obiektywnej opinii by się przydało.
Po oglądaniu 2 raz stwierdzam,że wcale nie warto marzyć o Alejandrze ani Jose Luisie.
Fakt Rulli i Boyer na zawsze będą moją ulubioną para latino a Montse i Alejandro najbardziej chemiczna jak i telenowela jedna z ulubionych tak uważam,że Alejandro jest toksyczny i wybielany przez całą telenowelę.
Dopiero teraz na koniec zacznie się zmieniać,ale przez 80 % czasu odwalal numery.
Idealny prot to zdecydowanie Kemal Soydere z Wiecznej miłości.
Tam nie było się do czego doczepić. Chyba jedynie,że aż za bardzo kochał protke. |
|
Powrót do góry |
|
|
Evela Idol
Dołączył: 01 Lip 2015 Posty: 1137 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:33:26 18-11-23 Temat postu: |
|
|
Zbuntowana. napisał: | Wszyscy irytują na tym etapie telki.
Montserrat popełnia błędy z przeszłości i ciągle kłamie, daje się manipulować matce i nie potrafi postawić sprawy jasno. Oj za szybko wybacza wszystko Alejandrowi.
Szkoda,że Romina nie będzie jego tylko JL. W końcu by fajnie przeżyli wspólnie ciążę a tak to Jose Luis ciągle będzie obecny.
Czy Alejandro kiedyś sam wpadł na coś? Czy cała brygada musi się stawiać za Montse żeby w końcu przejrzał na oczy? Bo sam z siebie to nie raczy.
Szkoda mi jej bo tyle lat za nim płakała a znów są prawie rozdzieleni przez upartego Alejandra. Raz spała z JL i niestety stało się tak a nie inaczej.
Jose Luis coraz gorszy. Totalnie ma obsesję na punkcie Montserrat, która była przed laty.
Rosario nie ma w sobie wgl obiektywizmu.
W jakim położeniu by się nie znalazł Alejandro to zawsze po jego stronie jest dobro.
Rozumiem,że to jej syn,ale trochę obiektywnej opinii by się przydało.
Po oglądaniu 2 raz stwierdzam,że wcale nie warto marzyć o Alejandrze ani Jose Luisie.
Fakt Rulli i Boyer na zawsze będą moją ulubioną para latino a Montse i Alejandro najbardziej chemiczna jak i telenowela jedna z ulubionych tak uważam,że Alejandro jest toksyczny i wybielany przez całą telenowelę.
Dopiero teraz na koniec zacznie się zmieniać,ale przez 80 % czasu odwalal numery.
Idealny prot to zdecydowanie Kemal Soydere z Wiecznej miłości.
Tam nie było się do czego doczepić. Chyba jedynie,że aż za bardzo kochał protke. |
Ja musiałabym nadrobić z kilkanaście odcinków. Ale to jak dla mnir JL powinien był wyjechać po śmierci Angelici, a nie uganiać się za Monse, która go już nie kochała. Zamiast tego zaczęło mu po ślubie z protką coraz bardziej odbijać. Monse też powinna mu wyznać prawdę, że chce wrócić do Alejandra, a nie zdradzać go za plecami, bo na to nie zasłużył.
Co do Alejandra tym razem spoglądam na niego trochę łaskawszym okiem niż za 1-szym jak oglądałam. Ale sorry na własne życzenie stracił czas przy żonie w ciąży i po porodzie. Ok miał wątpliwości, ale dopiero jak Laurito miał z 2 tygodnie pomyślał, żeby w ogóle zrobić test ciążowy. Też się zgodzę, że wiecznie jest wybielany. |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3469 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:46:12 01-12-23 Temat postu: |
|
|
Ja po ponownym oglądaniu ZGS stwierdzam, że Alejandro jednak nie jest najlepszym Protem. Bardziej podobał mi się w pierwszym etapie telki mimo iż czasami zachowywał się skandalicznie. Teraz wydaje mi się taki nijaki, mdły, po prostu nudny.
Z tym imieniem dla córki Montse Alejandro przeszedł samego siebie
Nadia na swoim ślubie z Victorem wyglądała jak księżniczka |
|
Powrót do góry |
|
|
GiovannaLuna92 Prokonsul
Dołączył: 22 Lut 2009 Posty: 3238 Przeczytał: 11 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:33:43 03-12-23 Temat postu: |
|
|
Ja włączyłam dzisiaj jeden odcinek w tv chyba z czwartku jak Alejandro wkroczył z bronią po Monserrat i wydzierał się do Jose Luisa, że ten mu zabrał to co jego to zaraz to wyłączyłam. Mnie ta telenowela niestety nie urzekła. Nie można zaprzeczyć chemii między Angelique a Sebastianem, ale dla mnie to jedna z najgorszych par protów jakie widziałam. Oboje niestabilni emocjonalnie i toksyczni. |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 121671 Przeczytał: 175 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:43:32 03-12-23 Temat postu: |
|
|
GiovannaLuna92 napisał: | Ja włączyłam dzisiaj jeden odcinek w tv chyba z czwartku jak Alejandro wkroczył z bronią po Monserrat i wydzierał się do Jose Luisa, że ten mu zabrał to co jego to zaraz to wyłączyłam. Mnie ta telenowela niestety nie urzekła. Nie można zaprzeczyć chemii między Angelique a Sebastianem, ale dla mnie to jedna z najgorszych par protów jakie widziałam. Oboje niestabilni emocjonalnie i toksyczni. |
Mnie proci też tutaj nie urzekli , mieli dużo za uszami , a Alejandro chwilami mocno przeginał
Jedynie na plus , że mieli bardzo duża chemię , ale jako para byli toksyczni . |
|
Powrót do góry |
|
|
justyn.13 Prokonsul
Dołączył: 04 Maj 2019 Posty: 3469 Przeczytał: 15 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:20:10 27-12-23 Temat postu: |
|
|
Już w przyszłym tygodniu finał na Novelas+. Jutro dojdzie do ostatecznej konfrontacji Dimitria z Adolfo, ale ja chyba czekam najbardziej na konfrontację Dimitria z Gracielą Epicki ją załatwił i zobaczyć tą scenę jeszcze raz to będzie coś pięknego
Ostatnio zmieniony przez justyn.13 dnia 22:21:49 27-12-23, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
LiviaScarlet King kong
Dołączył: 09 Lis 2019 Posty: 2325 Przeczytał: 13 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 14:04:15 29-12-23 Temat postu: |
|
|
O uwielbiam tą scenkę jak Dimitrio załatwił Gracielę on przeszedł największą przemianę w telce ogólnie ta telka to jedna z najlepszych televisy Uwielbiam Monse i Alexa mimo ich wad byli cudowna chemiczna parka są w moim top 3 ulubionych par |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|