 |
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
slonce33 Cool

Dołączył: 27 Gru 2012 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:54:27 11-05-14 Temat postu: |
|
|
W ktorym odcinku doszlo do pierwszego razy Monse i Alejandra? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Juli Blueberry Mistrz

Dołączył: 23 Sty 2011 Posty: 13339 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 0:31:37 12-05-14 Temat postu: |
|
|
slonce33 napisał: | W ktorym odcinku doszlo do pierwszego razy Monse i Alejandra? |
Gwałt, którego dopuścił się Alejandro był 15 odcinku (jeżeli nic mi się nie pomyliło). |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sunshine Arcymistrz

Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25796 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 9:04:48 12-05-14 Temat postu: |
|
|
Juli Blueberry napisał: | slonce33 napisał: | W ktorym odcinku doszlo do pierwszego razy Monse i Alejandra? |
Gwałt, którego dopuścił się Alejandro był 15 odcinku (jeżeli nic mi się nie pomyliło). |
A jako "noche de pasion" to odcinek 45

Ostatnio zmieniony przez Sunshine dnia 9:52:15 12-05-14, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
 |
slonce33 Cool

Dołączył: 27 Gru 2012 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:14:52 12-05-14 Temat postu: |
|
|
A oprocz odcinka 45, były jeszcze jakies wspolne noche protów? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sunshine Arcymistrz

Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25796 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 13:24:34 12-05-14 Temat postu: |
|
|
slonce33 napisał: | A oprocz odcinka 45, były jeszcze jakies wspolne noche protów? |
W 73. i 100. odcinku. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ustronianka Prokonsul

Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
|
Powrót do góry |
|
 |
paulez Aktywista

Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 364 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 15:51:29 12-05-14 Temat postu: |
|
|
A dajcie sobie spokój! Ja bym takiego faceta dawnooo temu zostawiła!!! To jest bardzooo toksyczny związek, a Alejandro to skończony idiota. Agresywny, nieufny, myślący tylko o sobie- dokładne przeciwieństwo księcia z bajki
Tak jak już kiedyś mówiłam Alejandro jest lepszym villianem od JL. Jakby od początku było napisane, że Alejandro to villian a JL to prot to wszyscy by kibicowali JL! I mieliby rację!!! A tak ludzie ŚLEPO kibicują Alejandrowi, TYLKO dlatego, że z góry został nazwany protem...
Jak dla mnie JL powinien być protem (ale zagrany przez Sebastiana Rulli, bo go bardzo lubię), a Alejandro villianem i to on powinien umrzeć na koniec, a Monse powinna być szczęśliwa z JL i dać mu dziecko!!! |
|
Powrót do góry |
|
 |
slonce33 Cool

Dołączył: 27 Gru 2012 Posty: 581 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: sama Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:10:48 12-05-14 Temat postu: |
|
|
A czy Monse urodziła juz dziecko? Jak tam, to w którym to bylo odcinku? Co teraz się dzieje pomiędzy protami? Jakie są ich teraz relacje? |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ustronianka Prokonsul

Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Stokrotka* Mistrz

Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 16:28:16 12-05-14 Temat postu: |
|
|
paulez napisał: |
A dajcie sobie spokój! Ja bym takiego faceta dawnooo temu zostawiła!!! To jest bardzooo toksyczny związek, a Alejandro to skończony idiota. Agresywny, nieufny, myślący tylko o sobie- dokładne przeciwieństwo księcia z bajki
Tak jak już kiedyś mówiłam Alejandro jest lepszym villianem od JL. Jakby od początku było napisane, że Alejandro to villian a JL to prot to wszyscy by kibicowali JL! I mieliby rację!!! A tak ludzie ŚLEPO kibicują Alejandrowi, TYLKO dlatego, że z góry został nazwany protem...
Jak dla mnie JL powinien być protem (ale zagrany przez Sebastiana Rulli, bo go bardzo lubię), a Alejandro villianem i to on powinien umrzeć na koniec, a Monse powinna być szczęśliwa z JL i dać mu dziecko!!! |
Cóż pozwolę sobie na lekko odmienny komentarz
Ty byś zostawiła, a Monse nie zostawiła. Zresztą ja wcale nie mówię, że jak super, że ją zgwałcił i w ogóle. Chodzi mi raczej o sam fakt tego, że Monse w pewnym momencie zaczęła się w nim zakochiwać i raczej nie stało się to od tak, po prostu. Tylko coś się jednak musiało stać, żeby ona poczuła coś do Alejandra. Co do księcia z bajki, to takowi nie istnieją raczej i ja osobiście wolałbym, żeby nawet w telkach nie wciskali mi takich kitów - rozumiem miłość, szacunek, oddanie i wierność, ale przecież ludzie mają wady. I bynajmniej nie mówię, że Alejandro jest taki
A stawiając się w miejsce Alejandra, pewnie też byłybyśmy nieufne, agresywne - w końcu ktoś chce z nas zrobić idiotę i jakiego totalnego debila. Nie usprawiedliwiam tego, że ją zgwałcił, bo to było coś niesmacznego i w ogóle nie rozumiem dlaczego to tutaj wcisnęli. Zauważam jedynie, że jego zachowanie w pewnym momentach było dla mnie zrozumiałe. A i Monse mogła być szczera z Alejandrem i powiedzieć mu, że w jej życiu był mężczyzna, którego kochała i który ją "oszukał". Jak dla mnie to właśnie tak powinna była zrobić.
I nie zgadzam się, że Alejandro jest lepszym villanem od JL. Może też dlatego, że ja od początku nie pałam sympatią do JL i jest on dla mnie sztuczny, a w ogóle jego zachowanie na przestrzeni całej telki mi nie odpowiada - poczynając od tego, że podobno bardzo kochał Monse, a jednak nie był w stanie sprzeciwić się wszystkim, powiedzieć jej rodzicom, że są zakochani i chcą być razem, a był jedynie w stanie zaproponować jej ucieczkę, co dla mnie było totalnym tchórzostwem. Idąc dalej pomijam jego poczynania na hacjendzie, bo w sumie tam znajdywałam dla jego czynów usprawiedliwienie. Ale późniejszy ślub z Angelicą i jego poświęcenie, żeby być jej mężem, głównie to mi nie pasowało to, że on wielokrotnie zamiast opiekować się żoną to jak już Monse była w mieście, szukał jej, chociaż jego żona była umierająca. No i teraz, kiedy spiskuję z Gracielą, wie że Alejandro żyję i doskonale zdaję sobie sprawę, że Monse o nim nie zapomniała, a w zasadzie to wie, że go nadal bardzo mocno kocha, on ukrywa to przed nią. Wyszedł z niego zły człowiek, po tych 7 latach spędzonych w więzieniu i po tym wszystkim co go spotkało. Zresztą dla mnie to jest lekko śmieszne, że teraz nie ma oporów na spiskowaniu z osobą, która zniszczyła jego życie
Jak dla mnie ludzie kibicują Monse i Alejandro, nie dlatego że był ogłoszony jako prot - przecież zdarzało się i tak (co prawda rzadko) że główna bohaterka nie zostawała z protem. Moim zdaniem ludzie nie lubią JL. A drugi powód widzę, taki że chemia między Angie i Sebą jest o wiele większa i ta para o wiele bardziej podoba się publiczności, niż para Monse i JL. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ustronianka Prokonsul

Dołączył: 23 Paź 2006 Posty: 3402 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 16:54:01 12-05-14 Temat postu: |
|
|
Stokrotka* napisał: | Ty byś zostawiła, a Monse nie zostawiła. Zresztą ja wcale nie mówię, że jak super, że ją zgwałcił i w ogóle. Chodzi mi raczej o sam fakt tego, że Monse w pewnym momencie zaczęła się w nim zakochiwać i raczej nie stało się to od tak, po prostu. |
I tego właśnie nigdy nie zrozumiem, może dlatego dla mnie ich wątek jest strasznie naciągany? Po tym wszystkim tak nagle zmieniła zdanie? Bo na pewno nie pod wpływem czynów Alejandra. Ja bym nigdy się nie zgodziła wrócić do kogoś, kto mnie traktował jak śmiecia.
Stokrotka* napisał: | A stawiając się w miejsce Alejandra, pewnie też byłybyśmy nieufne, agresywne - w końcu ktoś chce z nas zrobić idiotę i jakiego totalnego debila. |
Nieufne owszem, ale to były tylko podejrzenia, pewności nie miał. Poza tym w grze było niczemu nie winne dziecko. Nigdy nie wierzył Monse. Już później nawet kazał ją śledzić, chciał wiedzieć z kim rozmawia, co robi. Taki stosunek do osoby, którą się podobno kocha?
Stokrotka* napisał: | podobno bardzo kochał Monse, a jednak nie był w stanie sprzeciwić się wszystkim, powiedzieć jej rodzicom, że są zakochani i chcą być razem, a był jedynie w stanie zaproponować jej ucieczkę, co dla mnie było totalnym tchórzostwem. |
Tutaj owszem, powinien stawić czoła. Stchórzył, co było powodem tego, że nie mogli być szczęśliwi. Ale to nie zmienia faktu, że wiele razy udowadniał, że jego uczucie do Monse jest prawdzie.
Stokrotka* napisał: | Ale późniejszy ślub z Angelicą i jego poświęcenie, żeby być jej mężem, głównie to mi nie pasowało to, że on wielokrotnie zamiast opiekować się żoną to jak już Monse była w mieście, szukał jej, chociaż jego żona była umierająca. |
Angelica sama wielokrotnie pchała JL w ramiona Monse i odwrotnie, a z resztą on zawsze był z nią szczery, a ona nigdy mu tego nie wyrzucała. Wręcz przeciwnie, była przy nim bardzo szczęśliwa i wielokrotnie mu to powtarzała.
Stokrotka* napisał: | No i teraz, kiedy spiskuję z Gracielą, wie że Alejandro żyję i doskonale zdaję sobie sprawę, że Monse o nim nie zapomniała, a w zasadzie to wie, że go nadal bardzo mocno kocha, on ukrywa to przed nią. |
Nie zapominajmy, że on nadal myśli, że Alejandro jest w śpiączce.
Stokrotka* napisał: | A drugi powód widzę, taki że chemia między Angie i Sebą jest o wiele większa i ta para o wiele bardziej podoba się publiczności, niż para Monse i JL. |
Masz rację, tylko w ten sposób sobie mogę to tłumaczyć, bo ja w tym związku nie widzę ani szczerego uczucia, ani oddania. |
|
Powrót do góry |
|
 |
Sunshine Arcymistrz

Dołączył: 01 Wrz 2009 Posty: 25796 Przeczytał: 10 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 17:31:54 12-05-14 Temat postu: |
|
|
 |
|
Powrót do góry |
|
 |
Stokrotka* Mistrz

Dołączył: 26 Gru 2009 Posty: 17542 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:13:02 12-05-14 Temat postu: |
|
|
Odpowiadając ale że jestem leniwym człowiekiem to już nie cytuję
Znowu ty byś się nie zgodziła, a ona najwyraźniej tak go kocha. Zresztą w pewnym momencie Alejandro zaczął zachowywać się inaczej i może niejednej z nas by to nie ruszyło, ale Monse jak widać tak. Zresztą ich relacja jest dość skomplikowana od początku. Ja tam widziałam ewolucję ich uczuć, nie wiem jak reszta, raczej każdy ma subiektywną opinię na ten temat i za bardzo się nad tym rozwijać nie warto
My - jako widzowie byłyśmy w zupełnie innej sytuacji niż Alejandro i to totalnie innej, ja sama mówiłam, ze w pewnym momencie przesadził i to ostro, ale wybaczcie on na samym początku miał rację. Bo patrząc na to z jego strony, to to było prawie jak dowody - JL mieszkał z nią prawie pod jednym dachem, żył z nią i rozmawiał, Alejandro nic o tym nie wiedział, ale Monse mu jednak kilka razy udowodniła, że chce być z JL - uciekając chyba 2 razy i powtarzając dość często - dla mnie nic dziwnego, że wziął to jako coś co się stało naprawdę, że oni byli razem, oszukiwali go i się z niego śmiali. No sorry, ale on dla mnie w tamtym momencie miał ku temu powody, żeby sądzić, że stało się tak a nie inaczej. Oczywiście później powinien wziąć na luz pomyśleć i przede wszystkim nie sprowadzać Maryśki
A co do kwestii dziecka, to cóż dla mnie to jest tak, że na samym początku nie dziwię mu się, ze tak pomyślał i nie dziwę się też, że w ogóle nie brał tego dziecka pod uwagę - no bo przecież został zdradzony i to jak zdradzony, niejednej osobie załamał by się świat, w rozpaczy mógł o tym nie pamiętać. Potem to wszystko się skomplikowało i przyznaję, że to co zrobił było ohydne. Ale mam tutaj też złe JL, że właśnie się pchał. Pchał się tam między nimi, mając żonę. Wiedział już dobrze, że Monse go nie kocha, że chce być z Alejandrem. A jednak, mając żonę, nadal chciał się widywać z Monse, a tym samym, powodował, że Alejandro miał kolejne powody, aby wątpić w Monse i jej słowa. Moim zdaniem, gdyby ją kochał i to tak naprawdę, to chciałby jej szczęścia, a co za tym idzie pozwoliłby jej odejść i być szczęśliwą jak chce i z kim chce.
Co do samej Angelici, to tak ona go pchała ku Monse. Ale przecież on sam decyduję o tym co robi, nie musiał wcale ganiać za Monse i jej dobrodusznie pomagać. Rozumiem, że chciał ją wesprzeć w tych trudnych chwilach itd. itd. ale szkoda, że nie zdał sobie sprawy, ze najlepiej by zrobił, gdyby zaczął żyć swoim życiem i dał jej spokój.
Co z tego, że on myśli, że jest w śpiączce. Moim zdaniem to go nie usprawiedliwia, bo gdyby chciał szczęścia Monse i Laurita to by powiedział prawdę, nie ważne co to by dla niego oznaczało. Sorry, ale to zachowanie pokazuję, że on myśli o sobie. |
|
Powrót do góry |
|
 |
paulez Aktywista

Dołączył: 22 Maj 2009 Posty: 364 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:58:15 12-05-14 Temat postu: |
|
|
Ustronianka napisał: | Stokrotka* napisał: | Ty byś zostawiła, a Monse nie zostawiła. Zresztą ja wcale nie mówię, że jak super, że ją zgwałcił i w ogóle. Chodzi mi raczej o sam fakt tego, że Monse w pewnym momencie zaczęła się w nim zakochiwać i raczej nie stało się to od tak, po prostu. |
I tego właśnie nigdy nie zrozumiem, może dlatego dla mnie ich wątek jest strasznie naciągany? Po tym wszystkim tak nagle zmieniła zdanie? Bo na pewno nie pod wpływem czynów Alejandra. Ja bym nigdy się nie zgodziła wrócić do kogoś, kto mnie traktował jak śmiecia.
Stokrotka* napisał: | A stawiając się w miejsce Alejandra, pewnie też byłybyśmy nieufne, agresywne - w końcu ktoś chce z nas zrobić idiotę i jakiego totalnego debila. |
Nieufne owszem, ale to były tylko podejrzenia, pewności nie miał. Poza tym w grze było niczemu nie winne dziecko. Nigdy nie wierzył Monse. Już później nawet kazał ją śledzić, chciał wiedzieć z kim rozmawia, co robi. Taki stosunek do osoby, którą się podobno kocha?
Stokrotka* napisał: | podobno bardzo kochał Monse, a jednak nie był w stanie sprzeciwić się wszystkim, powiedzieć jej rodzicom, że są zakochani i chcą być razem, a był jedynie w stanie zaproponować jej ucieczkę, co dla mnie było totalnym tchórzostwem. |
Tutaj owszem, powinien stawić czoła. Stchórzył, co było powodem tego, że nie mogli być szczęśliwi. Ale to nie zmienia faktu, że wiele razy udowadniał, że jego uczucie do Monse jest prawdzie.
Stokrotka* napisał: | Ale późniejszy ślub z Angelicą i jego poświęcenie, żeby być jej mężem, głównie to mi nie pasowało to, że on wielokrotnie zamiast opiekować się żoną to jak już Monse była w mieście, szukał jej, chociaż jego żona była umierająca. |
Angelica sama wielokrotnie pchała JL w ramiona Monse i odwrotnie, a z resztą on zawsze był z nią szczery, a ona nigdy mu tego nie wyrzucała. Wręcz przeciwnie, była przy nim bardzo szczęśliwa i wielokrotnie mu to powtarzała.
Stokrotka* napisał: | No i teraz, kiedy spiskuję z Gracielą, wie że Alejandro żyję i doskonale zdaję sobie sprawę, że Monse o nim nie zapomniała, a w zasadzie to wie, że go nadal bardzo mocno kocha, on ukrywa to przed nią. |
Nie zapominajmy, że on nadal myśli, że Alejandro jest w śpiączce.
Stokrotka* napisał: | A drugi powód widzę, taki że chemia między Angie i Sebą jest o wiele większa i ta para o wiele bardziej podoba się publiczności, niż para Monse i JL. |
Masz rację, tylko w ten sposób sobie mogę to tłumaczyć, bo ja w tym związku nie widzę ani szczerego uczucia, ani oddania. |
AMEN!!!!! Nic dodać nic ująć
A co do chemii między Angelique i Sebastianem- właśnie dlatego mówiłam, że JL powinnien zagrać Rulli i być protem- wtedy wszystko miałoby ręce i nogi  |
|
Powrót do góry |
|
 |
Ana Danirroni Debiutant

Dołączył: 10 Maj 2014 Posty: 36 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: 19:56:11 12-05-14 Temat postu: |
|
|
Tak patrze na ostatnie rankingi telenoweli i wszechobecne zachwyty telenowelą więc z ciekawości postanowiłam spojrzeć na kilka fragmentów....
I cóż bez zachwytów, czyli nie za bardzo rozumiem jej fenomenu...nic specjalnego tu nie zobaczyłam (oprócz genialnej piosenki) i nie ciągnie mnie. Może mógłby ktoś mi wyjaśnić jej fenomen??
Tym bardziej jak tu czytam, że Alejandro 2 razy zgwałcił protkę a ona go tak bardzo kocha i niby to najlepsza telenowela w Meksyku obecnie  |
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|