|
Telenowele Forum Telenowel
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:23:13 16-09-15 Temat postu: |
|
|
Nie kryję, że darzę sporą sympatią Alejandro, pomimo tego wszystkiego, co zrobił i powiedział. Nie mam pojęcia czemu, ale po prostu go uwielbiam. Jednak w momencie, w którym Montse mu przyniosła wyniki testów na DNA, cieszyłam się, że dostał po nosie i będzie musiał srogo odpokutować za swoje zachowanie Rozumiem jego złość i wyobrażanie sobie zdrad Montse, bo w takich chwilach człowiek widzi wszystko tylko i wyłącznie w negatywnym świetle. Ale za bardzo wmówił sobie, że jego żona jest najgorszą z najgorszych, a jego okropne słowa również uważam za przesadzone. Nie potrafię go znielubić, ale chcę, żeby zapłacił za swoje winy. Zdał sobie sprawę, że będzie musiał przez baaardzo długi czas przepraszać Montse. Nie ma pewności, że kobieta do niego wróci, ale będzie musiał ją przynajmniej prosić o wybaczenie, żeby pozwalała mu widywać dziecko i traktowała bez nienawiści. Zachowanie Montserrat w więzieniu było idealne! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 18:45:56 18-09-15 Temat postu: |
|
|
Dudziak napisał: | Nie kryję, że darzę sporą sympatią Alejandro, pomimo tego wszystkiego, co zrobił i powiedział. Nie mam pojęcia czemu, ale po prostu go uwielbiam. Jednak w momencie, w którym Montse mu przyniosła wyniki testów na DNA, cieszyłam się, że dostał po nosie i będzie musiał srogo odpokutować za swoje zachowanie Rozumiem jego złość i wyobrażanie sobie zdrad Montse, bo w takich chwilach człowiek widzi wszystko tylko i wyłącznie w negatywnym świetle. Ale za bardzo wmówił sobie, że jego żona jest najgorszą z najgorszych, a jego okropne słowa również uważam za przesadzone. Nie potrafię go znielubić, ale chcę, żeby zapłacił za swoje winy. Zdał sobie sprawę, że będzie musiał przez baaardzo długi czas przepraszać Montse. Nie ma pewności, że kobieta do niego wróci, ale będzie musiał ją przynajmniej prosić o wybaczenie, żeby pozwalała mu widywać dziecko i traktowała bez nienawiści. Zachowanie Montserrat w więzieniu było idealne! |
Dobrze powiedziane
Dziś jak Alex przyszedł i miał łzy w oczach na widok syna, był całkiem słodki Potem padł na kolana i prosił o wybaczenie, ale Monse była nieugięta. Nie ma tak łatwo, niech teraz się trochę się wysili
Graciela dostała po nosie, jak dowiedziała się, że Rosario to matka Alexa Teraz czekam na minę Marii! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:14:20 18-09-15 Temat postu: |
|
|
Właaaśnie, niech Montserrat teraz pokaże mu, że za wszystko w życiu trzeba zapłacić Jednak przeczuwam, że to był kulminacyjny moment w zachowaniu Alejandro i od teraz będzie zawsze wierzył żonie. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 22:20:12 18-09-15 Temat postu: |
|
|
Dudziak napisał: | Właaaśnie, niech Montserrat teraz pokaże mu, że za wszystko w życiu trzeba zapłacić Jednak przeczuwam, że to był kulminacyjny moment w zachowaniu Alejandro i od teraz będzie zawsze wierzył żonie. |
Oby było tak jak mówisz Bo jak przypomnę sobie jego poprzednie ataki zazdrości to się go boję |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 122373 Przeczytał: 191 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:39:07 19-09-15 Temat postu: |
|
|
Cieszę się że Rosario wreście wyznała cała prawdę Alejandrowi i w sumie trochę obawiałam sie jego reakcji bo wiadomo jak zazwyczaj reaguje ale ku Mojemu zdziwieniu zaakceptował to bardzo dobrze i ucieszył się że ma matkę
A Mina Graceli bezcenna jak dowiedziała sie że Rosario to matka jej zięcia
i tak czekam na Minę Maryśki hehe !!!
Alejandro juz wie że dziecko jest jego i próbował przeprosić Monte za swoje czyny ale Ona była nie ugięta i kazała Mu sie wynosić i dobrze zrobiła
bo co sądził ze uklęknie na kolanach i przeprosi i od razu dostanie wszystko nie ma tak lekko , niech sie pomęczy bo bardzo skrzywdził Monte !
Carlota jakiego liścia zasadziła Graceli oj co za piękny widok
a Dimitrio sądzi że jest bratem Alejandro i już poleciał
do niego z pretensjami ze chce polowy majątku a juz sądziłam ze dotknęła go ta wiadomość ale On to sie chyba nigdy nie zmieni , liczy sie tylko szmal i nic więcej !! |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:47:49 19-09-15 Temat postu: |
|
|
Reakcja Dimitria też mnie zaskoczyła. Wydawał się być załamany, a gdy Adolfo podsunął mu myśl o spadku to ten od razu pobiegł do Alexa. Nie ma też żadnej pewności. Graciela nie powiedziała ani tak ani nie.
Poza tym Benjamin napisał wyraźnie w testamencie, że wszystko przepisuje na Alexa. Więc jeśli inny syn by się pojawił to nie oznacza to, że dostanie 50% spadku. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli już to miałby prawo tylko do zachówku, czyli jakiejś małej części spadku. Ale mogę się mylić |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 1:13:21 20-09-15 Temat postu: |
|
|
JustyS0302 napisał: | Niestety z powodu braku czasu musiałam też zaprzestać oglądania, ale Lineczka strzeszcza całe odcinki, więc na pewno będę sobie tutaj częściej zaglądać i czytać wpisy Dzięki Lineczka
|
Dziękuje za te miłe słowa. Cieszę się, że są osoby na tym forum, które czytają moje wywody.
Odcinek 63
Maryśka to psychopatka. Mało brakowało a wyrządziłaby Montse i jej jeszcze nienarodzonemu dziecku krzywdę. Aż mnie zmroziło na widok tej szajbuski z nożem. Alejandro nawet nie ma pojęcia jaka żmija przebywa w jego otoczeniu. Ta kobieta powinna zostać odizolowana od społeczeństwa! Do tego jeszcze sposób w jaki traktuje innych ludzi np. Domingę. Czuje się od niej lepsza, a tak naprawdę do pięt jej nie dorasta.
Graciela dała czadu w dzisiejszym odcinku. Uwielbiam jej sceny z Maryśką, zwłaszcza kiedy ustawia ją do pionu - rewelacja! Trafiła kosa na kamień. Rozśmieszyło mnie, gdy Graciela podarła papiery rozwodowe, brawo! Ona jest nieobliczalna, ale może dzięki swojej przebiegłości pogodzi Montse i Alexa? Oczywiście nie kierują nią żadne szlachetne pobudki, ale na to akurat w jej przypadku nigdy nie liczyłam.
W ciekawym kierunku zmierza wątek Finity, Adolfita i Dimitria. Nareszcie zaczyna się coś dziać. Cieszy mnie to, bo ostatnio z lekka wiało u nich nudą. Pomysł Adolfita by wywołać zazdrość u Dimitria całkiem niezły, może obfitować w wiele zabawnych scen. Szkoda tylko, że Finita nadal jest naiwna i pozwala sobą manipulować. Już uwierzyła w wewnętrzną przemianę Adolfita, a on znowu chce ją wykorzystać i zdobyć kasę. Najlepsza była scena, kiedy to wybrali się razem na koncert Nadii i nawet ubrali się pod kolor. Parsknęłam śmiechem.
Podobała mi się rozmowa Macario z Alejandrem. Próbował doradzić przyjacielowi, wzbudzić w nim wątpliwości, a także przedstawić swoje spojrzenie na całą sytuację. Punkt dla niego. Szkoda tylko, że Alex jest taki uparty i że wciąż nie ochłonął.
Montserrat wyglądała w tym odcinku przepięknie i to w obu sukienkach. Ciąża jej służy jak już wielokrotnie podkreślałam. Montse pokazała klasę podczas spotkania z Angeliką, zachowała się wobec niej dojrzale i przyjaźnie. To tylko świadczy o tym, że jest bardzo dobrym człowiekiem.
Nareszcie zaczęła się akcja porodowa. Te jęki Montse i panika w oczach były na swój sposób urocze. Wydawała się taka krucha i przerażona, a jednocześnie pokazała pazura, gdy wydawała rozkazy innym. Należy podkreślić świetną grę Angie!
Za to irytująca była Angelika w relacji z siostrą. Jej zachowanie mogę określić mianem infantylnego. Rozumiem, że troszczy się i martwi o Virginię, ale szukanie jej na siłę chłopaka było żenujące.
To dobrze, że Angelika nie ma przed mężem żadnych tajemnic i że w miarę swobodnie rozmawia z nim o jego "byłej" ukochanej, ale mina i reakcja Jose Luisa na informację dotyczące Montserrat są niepokojące. On cały czas bardzo ją kocha i to można zrozumieć, ale nie potrafi o niej zapomnieć, wciąż ma ją w głowie i co gorsze w sercu, za bardzo się nią interesuje. W tym wszystkim najbardziej mi szkoda Angeliki.
Virginia zachowuje się jak ostatnia naiwniaczka. Spotyka się z żonatym Dimitriem i jeszcze daje mu kasę. Czy ona na głowę upadła?
Ciotka Carlotta i jej mądrości na temat Jose Luisa jak zwykle męczące. Mogłaby zmienić płytę i się nie wymądrzać w sprawach o których nie ma pojęcia.
Esmeralda odegrała się na Refugio z nawiązką. Dobrze wiedziała jak go wkurzyć i odegrane przez nią przedstawienie zrobiło na nim wrażenie. Smutna była późniejsza scena, gdy się rozstali i gdy Esmeralda kazała mu się wyprowadzić. Może do Refugia w końcu coś dotrze i zacznie się zachowywać jak mężczyzna, a nie zazdrosny egoista. Ezequiel robi za pocieszyciela, jest ohydny i obleśny. Mam nadzieję, że Esmeralda nie nabierze się na jego tanie zagrywki i że szybko go pogoni.
Nadia wyglądała na swoim koncercie przepięknie! Kobieta z nieprzeciętną urodą, klasą i ogromnym talentem. Szkoda mi jej i Victora, czuć było, że grała dla niego. Wzrok Victora wyrażał więcej niż tysiąc słów. Podobało mi się gdy Nadia postawiła się Pedro. Widać, że się nie boi tego gnojka i mówi prosto i dobitnie o swoich uczuciach. Przykre, że musi odgrywać taką farsę. Pedro traktuje ją jak ozdobę, a nie kobietę, żonę, człowieka z uczuciami. Co za buc i gnojek z niego! |
|
Powrót do góry |
|
|
Dudziak Mistrz
Dołączył: 31 Lip 2011 Posty: 18247 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: małopolska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:23:00 20-09-15 Temat postu: |
|
|
Suerte napisał: | Reakcja Dimitria też mnie zaskoczyła. Wydawał się być załamany, a gdy Adolfo podsunął mu myśl o spadku to ten od razu pobiegł do Alexa. Nie ma też żadnej pewności. Graciela nie powiedziała ani tak ani nie.
Poza tym Benjamin napisał wyraźnie w testamencie, że wszystko przepisuje na Alexa. Więc jeśli inny syn by się pojawił to nie oznacza to, że dostanie 50% spadku. Przynajmniej tak mi się wydaje. Jeśli już to miałby prawo tylko do zachówku, czyli jakiejś małej części spadku. Ale mogę się mylić |
Dimitrio zna Alexa i wie, że gdyby okazało się, że są braćmi to Alejandro z pewnością przepisałby na niego część spadku |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 11:23:33 20-09-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 64
Akcja porodowa wiarygodna, dobrze że Montse miała przy sobie Rosario, która ją wspierała całym sercem. Łączy je świetna relacja, jak matki z córką. Cieszy mnie, że Rosario wyznała synowej całą prawdę o sobie, to był odpowiedni moment. Reakcja Montse wzruszająca, szczególnie gdy przedstawiła synkowi babcię.
Dzidziuś śliczny, urocza kruszynka. Fajna była scena jak się nim rodzina i przyjaciele zachwycali za szybą w szpitalu.
Tylko Alexa w tym gronie brakowało... Jeszcze przyjdzie czas, że będzie sobie pluł w brodę, że ominęły go tak ważne chwile. Jest zbyt dumny i uparty, gniew go zaślepia i nie pozwala rozsądnie myśleć. Nawet nie odwiedził żony i synka w szpitalu. Nie świadczy to o nim dobrze, zachowuje się jak obrażony dzieciak a nie jak prawdziwy mężczyzna. Za to z Victora to jest świetny przyjaciel i facet, szkoda tylko, że Alex jest głuchy na jego i księdza Anselmo argumenty. Teraz jeszcze przyplątał się Joaquin ze swoimi teoriami spiskowymi i namieszał Alejandrowi w głowie. Tylko tego brakowało. Swoją drogą to dziwne, że Alex jest taki podatny na wpływy Marychy i jej podobnym, a prawdziwych przyjaciół i ludzi których kocha nie chce słuchać. Pogubił się i nie dopuszcza do siebie możliwości, że mógł aż tak się pomylić.
Graciela jest okropną matką i babcią. Nawet nie przyjechała do szpitala, nie zainteresowała się ani córką ani wnukiem. Interesował ją tylko kolor włosów dziecka. Przecież kasa najważniejsza, eh szkoda komentować jej zachowanie. Za to przynajmniej poinformowała o wszystkim Alexa i nie uwierzyła Maryśce, że przekaże mu dobrą nowinę. Graciela się na niej poznała i wie jak z takimi wywłokami postępować. Brawo!
Uwielbiam scenę, gdy Alex odtrąca w sypialni Maryśkę. Coś pięknego! Ogromnie mnie cieszy, że nigdy nie zdradził z nią Montse. Zapunktował u mnie w tym momencie. Mina Maryśki gdy ją Alex pogonił bezbłędna i jeszcze ten tekst "teraz go na pewno stracę" - heloł, on nigdy nie był Twój! Knucie intryg jej nie poszło, Graciela przejrzała ją na wylot, a Victor i Adolfito przeszkodzili w zrobieniu krzywdy Montse. Nic nie poszło po myśli Marychy i bardzo dobrze! Karma wraca i czekam aż ją dopadnie.
Ależ ogromna chemia jest miedzy Victorem i Nadią! Ten jego uśmieszek i tekst, że podczas koncertu każdą nutą przeżywała miłość do niego - mistrzostwo!
Jose Luis już się domyślił, że Montserrat go okłamała w sprawie Alejandra. Ciekawe co teraz zrobi. Powinien się domyślić dlaczego to zrobiła i że nie ma szans by byli razem. Niech JL zajmie się żoną, bo jak do tej pory cały czas myśli o Montse i wystarczyłoby jedno jej słowo, a rzuciłby dla niej wszystko, nie zważając na konsekwencje. Smutne to, szkoda mi Angeliki. Niby wiedziała na co się pisze, ale pewnie liczyła na to, że Jose Luis ją pokocha, że odwzajemni jej uczucie i że będą mogli cieszyć się życiem.
Nie podobało mi się wścibstwo Angeliki w szpitalu. Za wszelką cenę chciała poznać prawdę o Alexie i wtrącała się w nieswoje sprawy. Nie robi tego w złej wierze, ale mnie się taka nachalność nie podoba. |
|
Powrót do góry |
|
|
edka Mistrz
Dołączył: 03 Lis 2007 Posty: 16568 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Z Południa Polski :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 19:41:12 20-09-15 Temat postu: |
|
|
natalia** napisał: | Cieszę się że Rosario wreście wyznała cała prawdę Alejandrowi i w sumie trochę obawiałam sie jego reakcji bo wiadomo jak zazwyczaj reaguje ale ku Mojemu zdziwieniu zaakceptował to bardzo dobrze i ucieszył się że ma matkę
A Mina Graceli bezcenna jak dowiedziała sie że Rosario to matka jej zięcia
i tak czekam na Minę Maryśki hehe !!!
Alejandro juz wie że dziecko jest jego i próbował przeprosić Monte za swoje czyny ale Ona była nie ugięta i kazała Mu sie wynosić i dobrze zrobiła
bo co sądził ze uklęknie na kolanach i przeprosi i od razu dostanie wszystko nie ma tak lekko , niech sie pomęczy bo bardzo skrzywdził Monte !
Carlota jakiego liścia zasadziła Graceli oj co za piękny widok
a Dimitrio sądzi że jest bratem Alejandro i już poleciał
do niego z pretensjami ze chce polowy majątku a juz sądziłam ze dotknęła go ta wiadomość ale On to sie chyba nigdy nie zmieni , liczy sie tylko szmal i nic więcej !! |
Montse ma rację że nie wybaczyła Alejandrowi, skrzywdził ją okropnie, traktował ją beznadziejnie i obrażał na każdym kroku. Prosi żonę o wybaczenie, a dalej mieszka z Marią, to jest po prostu chore. Dobrze, że wreszcie dowiedział się prawdy, zarówno o swojej matce jak i o dziecku.
Dimitro od samego początku był dla mnie żałosny, nie lubię go tak jak aktora, który go gra. |
|
Powrót do góry |
|
|
natalia** Arcymistrz
Dołączył: 21 Mar 2009 Posty: 122373 Przeczytał: 191 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 20:00:43 20-09-15 Temat postu: |
|
|
edka napisał: | natalia** napisał: | Cieszę się że Rosario wreście wyznała cała prawdę Alejandrowi i w sumie trochę obawiałam sie jego reakcji bo wiadomo jak zazwyczaj reaguje ale ku Mojemu zdziwieniu zaakceptował to bardzo dobrze i ucieszył się że ma matkę
A Mina Graceli bezcenna jak dowiedziała sie że Rosario to matka jej zięcia
i tak czekam na Minę Maryśki hehe !!!
Alejandro juz wie że dziecko jest jego i próbował przeprosić Monte za swoje czyny ale Ona była nie ugięta i kazała Mu sie wynosić i dobrze zrobiła
bo co sądził ze uklęknie na kolanach i przeprosi i od razu dostanie wszystko nie ma tak lekko , niech sie pomęczy bo bardzo skrzywdził Monte !
Carlota jakiego liścia zasadziła Graceli oj co za piękny widok
a Dimitrio sądzi że jest bratem Alejandro i już poleciał
do niego z pretensjami ze chce polowy majątku a juz sądziłam ze dotknęła go ta wiadomość ale On to sie chyba nigdy nie zmieni , liczy sie tylko szmal i nic więcej !! |
Montse ma rację że nie wybaczyła Alejandrowi, skrzywdził ją okropnie, traktował ją beznadziejnie i obrażał na każdym kroku. Prosi żonę o wybaczenie, a dalej mieszka z Marią, to jest po prostu chore. Dobrze, że wreszcie dowiedział się prawdy, zarówno o swojej matce jak i o dziecku.
Dimitro od samego początku był dla mnie żałosny, nie lubię go tak jak aktora, który go gra. |
Dlaczego nie lubisz aktora co gra Dimitria , uważam ze świetnie wciela się
w swoja rolę bo gra bardzo przekonująco
Chociaz jego postać jest okropna i nie przepadam za Nim zbytnio !! |
|
Powrót do góry |
|
|
Lineczka Arcymistrz
Dołączył: 31 Lip 2015 Posty: 27549 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 21:46:17 20-09-15 Temat postu: |
|
|
Odcinek 65
Alejandro mnie irytuje. Tyle czasu minęło od jego rozstania z Montserrat a on nadal nie potrafi ochłonąć i nie myśli logicznie. Powoli popada w paranoję. Słucha nie tych ludzi co powinien i jego gniew wciąż w nim narasta i niszczy go od środka. Czekam aż się opamięta, ileż można? Zamiast odwiedzić żonę i synka to będzie się teraz mścił na Jose Luisie, bardzo dojrzałe. Jakoś szybko wyrzucił z pamięci, że ten facet kilka razy uratował mu życie...Uparty jak osioł, ma to chyba po matce, bo Rosario już dawno powinna mu wyznać prawdę i może coś by wtedy do niego dotarło. Alejandro bardzo nieładnie zachował się wobec Angeliki, znowu dał się ponieść emocjom i sprawił ogromną przykrość śmiertelnie chorej dziewczynie. Chluby mu to nie przynosi. Niech się w końcu ogarnie, bo wszystko ma swoje granice a on krzywdzi innych. Trudno mu spojrzeć dalej, za czubek własnego nosa, zachowuje się jak egoistyczny dupek. Tak jak do tej pory byłam w stanie usprawiedliwiać jego zachowanie, tak teraz kończy mi się do niego cierpliwość.
Zakończenie świetne. Montse wyglądała pięknie, gdy przyszła z wizytą do męża. Miała śliczną sukienkę! A oczy Alejandra, kiedy usłyszał jej głos wyrażały więcej niż milion słów! Elektryzująca scena! Pewnie się jeszcze nie pogodzą, ale może przynajmniej Montse wzbudzi w nim jakieś wątpliwości, dotrze do niego i uzmysłowi mu jakie szaleństwo chce popełnić. Jeszcze nie jest za późno, by wszystko naprawić.
Laurito jest uroczym dzieckiem, słodziak! Alexowi od razu zmiękłoby serce na jego widok. Mały aniołeczek.
Pytanie za sto punktów - co Graciela zrobiła z pieniędzmi ze sprzedaży hacjendy? Przecież to nie są grosze, jak mogła je tak szybko wydać? W ogóle to z czego zamierzała żyć? Z pieniędzy Finity i Alejandra? Jej pazerność nie zna granic, ale trąci mi to z lekka głupotą, bo w żaden sposób się nie zabezpieczyła, nie znalazła awaryjnej opcji/planu B. Ta kobieta co chwilę mnie zaskakuje, najczęściej in minus.
Z Adolfita to jest niezły aktor i spryciarz. Omotał Finitę do tego stopnia, że ta nawet o nim rozmyślała po ich namiętnym pocałunku. Jak ją głaskał po włosach to aż parsknęłam śmiechem. Do tego jeszcze pełna niedowierzania mina Esmeraldy - fantastyczna scena. Dimitrio nawet w najgorszych snach nie przypuszczałby, że Josefina mogłaby mu doprawić rogi. Wątek tej trójki w ostatnich odcinkach jest świetnie prowadzony, oby tak dalej.
Jose Luis mnie irytuje. Nigdy jakoś specjalnie za tą postacią nie przepadałam, ale teraz wybitnie działa mi na nerwy. Ożenił się z Angeliką a cały czas myśli o Montserrat i wystarczyłoby tylko jedno jej słowo a zostawiłby umierającą żonę, jestem o tym przekonana. Czy do niego nie dociera, że Montse już go nie kocha (a na pewno nie tak jak kiedyś), że nie chce z nim być? Jose Luis cały czas łudzi się, że mogliby jeszcze być razem, tli się w nim ta iskierka nadziei. Mam takie nieprzyjemne wrażenie, że Angelika cały czas żebrze o jego miłość. Może i on ją na swój sposób kocha, ale to straszne gdy ona wyznaje mu swoje uczucia a on nigdy jej nie odpowie, że jest dla niego najważniejsza, że kocha ją najbardziej na świecie. Niby nie chce jej ranić, ale robi to. Gdyby nie podejście Angeliki do sytuacji, jej cierpliwość i wyrozumiałość oraz okoliczności to ich związek określiłabym mianem toksycznego.
Akcja z Refugio i JL podczas której rozbijali gang narkotykowy nie przypadła mi do gustu. Wyszła tak jakoś sztucznie. W dodatku Refugio złamał wszystkie zasady i powinien za swoje zachowanie dostać dyscyplinarkę.
Pomysł Angeliki by z JL zostali rodzicami chrzestnymi dziecka Montse tak głupi, infantylny i niedorzeczny, że brak słów. To było bezczelne z jej strony. Mina Montse mówiła w tej kwestii wszystko. Byłam za tym by chrzestnymi Laurita zostali Nadia i Victor, ale Dimitrio i Finita też mogą być.
Ezequiel jest obrzydliwy. Szybko go Pedro sprowadził na ziemię i wybił z głowy kandydaturę na burmistrza. Z czym do ludzi? Zachowanie Ezequiela względem Esmeraldy okropne, myślał, że może ją kupić? Dobrze, że go przejrzała, niech go teraz pogoni, bo żaden z niego przyjaciel. Facet ma złe zamiary wobec niej. |
|
Powrót do góry |
|
|
Sylwia94 Arcymistrz
Dołączył: 11 Lut 2007 Posty: 22366 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 23:46:40 20-09-15 Temat postu: |
|
|
edka napisał: | natalia** napisał: | Cieszę się że Rosario wreście wyznała cała prawdę Alejandrowi i w sumie trochę obawiałam sie jego reakcji bo wiadomo jak zazwyczaj reaguje ale ku Mojemu zdziwieniu zaakceptował to bardzo dobrze i ucieszył się że ma matkę
A Mina Graceli bezcenna jak dowiedziała sie że Rosario to matka jej zięcia
i tak czekam na Minę Maryśki hehe !!!
Alejandro juz wie że dziecko jest jego i próbował przeprosić Monte za swoje czyny ale Ona była nie ugięta i kazała Mu sie wynosić i dobrze zrobiła
bo co sądził ze uklęknie na kolanach i przeprosi i od razu dostanie wszystko nie ma tak lekko , niech sie pomęczy bo bardzo skrzywdził Monte !
Carlota jakiego liścia zasadziła Graceli oj co za piękny widok
a Dimitrio sądzi że jest bratem Alejandro i już poleciał
do niego z pretensjami ze chce polowy majątku a juz sądziłam ze dotknęła go ta wiadomość ale On to sie chyba nigdy nie zmieni , liczy sie tylko szmal i nic więcej !! |
Montse ma rację że nie wybaczyła Alejandrowi, skrzywdził ją okropnie, traktował ją beznadziejnie i obrażał na każdym kroku. Prosi żonę o wybaczenie, a dalej mieszka z Marią, to jest po prostu chore. Dobrze, że wreszcie dowiedział się prawdy, zarówno o swojej matce jak i o dziecku.
Dimitro od samego początku był dla mnie żałosny, nie lubię go tak jak aktora, który go gra. |
No właśnie może warto zacząć od czynów i pozbycia się Marii z domu Alejandro zachowywał się okropnie, a teraz myśli, że wystarczy paść na kolana, przeprosić i wypisać czek, który pokryje wszystkie wydatki związane z ciążą i utrzymaniem dziecka oraz Monse. Całą ciążę Monse była sama, bez jego wsparcia i zainteresowania.
Dimitrio jest beznadziejny. Pasożyt, który traktuje Finitę jak śmiecia. Mam nadzieję, że jeszcze dosięgnie go sprawiedliwość za zabicie człowieka i sprawa nie pójdzie w zapomnienie.
Lineczka napisał: | Pytanie za sto punktów - co Graciela zrobiła z pieniędzmi ze sprzedaży hacjendy? Przecież to nie są grosze, jak mogła je tak szybko wydać? W ogóle to z czego zamierzała żyć? Z pieniędzy Finity i Alejandra? Jej pazerność nie zna granic, ale trąci mi to z lekka głupotą, bo w żaden sposób się nie zabezpieczyła, nie znalazła awaryjnej opcji/planu B. Ta kobieta co chwilę mnie zaskakuje, najczęściej in minus. |
Też się nad tym zastanawiałam w temacie o Gracieli. Nie wiem, jak mogła tyle wydać w tak krótkim czasie ok. 9 miesięcy jakoś minęło. Ale widać też, że nie zrezygnowała z wygodnego stylu życia: służba, szofer, pewnie ogrodnik, co chwilę zakupy. Niby taka sprytna, a nie przewidziała, że wiecznie tych pieniędzy mieć nie będzie. Wydaje mi się, że źle zrobiła sprzedając hacjendę, która mogłaby dawać zyski, gdyby była odpowiednio zarządzana przez odpowiednią osobę. Ale ona nie ma o tym pojęcia, poza tym to by się wiązało z wysiłkiem i doglądaniem hacjendy, a ją to nie interesuje. Dużo łatwiej jest zwrócić się do Alexa. Pewnie pomyślała, że do tego czasu ten zejdzie się z Monse. Jednak co by zrobiła, gdyby tak się nie stało i wszyscy by się od niej odwrócili. Musiałaby sama poszukać jakiegoś bogacza
Ostatnio zmieniony przez Sylwia94 dnia 23:54:58 20-09-15, w całości zmieniany 1 raz |
|
Powrót do góry |
|
|
M@rcin King kong
Dołączył: 22 Mar 2012 Posty: 2882 Przeczytał: 49 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: 11:54:55 21-09-15 Temat postu: |
|
|
Od 28 września "Za głosem serca" będzie emitowane o godzinie 14:00. |
|
Powrót do góry |
|
|
wdzko Wstawiony
Dołączył: 25 Lis 2010 Posty: 4079 Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: 12:51:05 21-09-15 Temat postu: |
|
|
Czy oni powariowali z tymi zmianami godzin emisji? Jak chcą mieć oglądalność, skoro co chwile zmieniają godzinę? Przecież ludzie w większości nie śledzą for i programów tv
Ta telenowela doprowadza mnie do szału główna trójka tak mnie denerwuje, wszyscy razem i każde z osobna, ale mimo to nadal oglądam! ciekawi mnie co będzie dalej, choć mniej więcej wiem co się wydarzyło.
Alejandro to naprawdę jeden z najgorszych protów jakich oglądałam. Co prawda nietypowy, bo nie wyróżnia go głupota, a właściwie tępota, jak np takiego Octavia z CI, jednak jego cechy charakteru całkowicie dyskwalifikują go jako bohatera pięknej historii miłosnej. Ta zdecydowanie nie jest piękna, ale to też ma swoje plusy, w końcu coś mniej konwencjonalnego w telenowelach. Jestem już zdecydowanie dalej z odcinkami niż emisja u nas, bo na 147 (co prawda raczej przewijam, skupiam się na najważniejszych scenach) i Alex wciąż mnie odrzuca. Co prawda JL też zaczął, ale z całkiem innego powodu. Alejandro jest odpychający z tymi żądaniami potwierdzenia miłości od Monse. 'powiedz że jesteś moja', 'powiedz jak mnie pragniesz', 'powiedz jak Ci brakowało moich pocałunków', a teraz także 'daj mi dowód miłości- prześpij się ze mną'.... już nie wspominając o gwałcie. To jest prawdziwe uczucie? mam wrażenie, że on tylko pragnie posiadania Monse i to przede wszystkim cielesnego, potrzebuje jakiegoś dowartościowania jak jest dla niej ważny, w obecnych odcinkach podobnie, choć nie chcę spoilerować bo niektórzy nie oglądali. Z tym że Monse to chyba odpowiada, więc w sumie są siebie warci. JL dawno powinien dać sobie z nią spokój, bo się poniża. Nie można zmusić kobiety do miłości... choć można powiedzieć że Alexowi w jakiś sposób się udało, a przecież właściwie się nie napracował ta telenowela mnie zaskakuje, złożoność sytuacji i charakterów jest naprawdę interesująca można o tym dywagować wiele czasu.
Bardzo podoba mi się tutaj gra Angelique, choć zwykle uważałam że jest zbyt przerysowana. Tutaj świetnie oddaje emocje i uczucia postaci. Jednak po tej telenoweli na pewno nie będę chciała więcej zobaczyć ich razem z Sebastianem. Piękną parę tworzą prywatnie, ale przez LQLVMR mi obrzydli... |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|