Telenowele

Candy26 · Wysłany: 11:27:30 27-06-09 Temat postu:

Jejku przepraszam Cie bardzo i dzieki za info

ani_romo · Wysłany: 11:50:06 27-06-09 Temat postu:

Gosiaczeq · Wysłany: 12:58:16 27-06-09 Temat postu:

kurde ale dostała w zapowiedzi... w twarz ;/ Znowu się będą bić o MJ... to zaczyna być nudne ;] A Levy jak płakał w CCEA tak teraz chyba też będzie płakać ... kurde ;/... chyba jest stworzony do ryczenia

Tenog · Wysłany: 13:00:25 27-06-09 Temat postu:

Anitunia · Wysłany: 13:30:11 27-06-09 Temat postu:

No tylko nie rola płaczka. Nie. dość juz płakała w CCEA. Mi sie w sumie tam to bardzo podobało, ale co za duzo to nie zdrowo. Nie przezyłabym ogladania drugi raz tego samego

Merlinamujer · Wysłany: 13:49:47 27-06-09 Temat postu:

Anitunia · Wysłany: 14:37:25 27-06-09 Temat postu:

Candy26 · Wysłany: 14:52:55 27-06-09 Temat postu:

Mnie dzisiaj denerwowała Wictoria jak bronila Bruna

Super odcinek choc malo bylo miedzy protami. Najlepsza ta bojka. Szkoda ze MJ i Alex sie klocili glupio ze on jej nie wierzył

Merlinamujer · Wysłany: 15:18:48 27-06-09 Temat postu:

Anitunia · Wysłany: 15:23:37 27-06-09 Temat postu:

Ale wogole bezsensu. Jak alex był jej pierwszym mężczyzną to jak on może nie wiedziec czy MJ była dziewiczą. Jak ona naprawde nia była to on musi o tym wiedzieć...nie wiem, on naprawde jest taki głupi. Przeciez to jest "mądry prot"

Albo to jak Alex mowil jak sie kochali ze ją kocha? To tez kłamstwo skoro robil to z nią z z emsty? A w czasie kiedy sie kochali to kocham cię?

jusia1986 · Wysłany: 15:48:14 27-06-09 Temat postu:

Obejrzałam właśnie 20 odcinek.
Wydaje mi się, że Alejandro już sam nie wie co czuje do MJ. Myślę, że chce sobie wmówić, że to wszystko jest wykalkulowane, ale jak jest z nią to jest szczęśliwy.
Aczkolwiek trzeba przyznać, że nie jest takim aniołem jak inni proci.
Co do scen płaczu, zwłaszcza tych gdy siedział w pokoju i czytał książkę, to troszkę przypomniał mi się JM z CCEA w scenie gdy płakał w bibliotece chyba w 1 odcinku tamtego serialu.Jednak nie wydaje mi się, aby Alejandro był takim płaczkiem jak Juan Miguel.
Myślę, że zareagował dosyć okey na tą całą historię jego ojca, matki i macochy.Mógł przecież jej nagadać, że jest...

Scena z Fernandem w tym barze jak mówi mu, że "nie możecie przeżyć tego, że ten łajdak jest jego bratem" przez łzy i z taką złością też mi się podobała.
Coraz bardziej nie lubię Bruna, wkurza mnie to że tak uczepił się tej MJ, a jego mina "gdy Victoria powiedziała, że jak Bruno ma się wynieść z domu to i ona wraz z nim odejdzie" wkurzyła mnie- głupi cwaniak!Wykorzystuje Victorię kiedy potrzebuje, a takto ma ją głęboko gdzieś.
Rozmowa pomiędzy MJ a Alexem pod koniec odcinka była trochę denerwująca.Tak jak mówiłam on już sam nie potrafi się połapać co do niej czuje.Widać, że nie dokońca jej ufa jeszcze.Dziwne że pyta się jej czy była dziewicą, idąc z nim do łóżka po raz pierwszy. Przyszło mi do głowy, że być może pomyślał tak jak Paula kiedyś, że "MJ chce mieć z nim dziecko, bo wtedy nie będzie mógł jej ruszyć, tzn wsadzić do więzienia" albo jest o nią zazdrosny.
Pokręcony ten serial trochę

Ale nadal bardzo fajny:D

Anitunia · Wysłany: 15:57:55 27-06-09 Temat postu:

Tenog · Wysłany: 16:54:12 27-06-09 Temat postu:

ani_romo · Wysłany: 17:29:58 27-06-09 Temat postu:

To był świetny odcinek, naprawdę. Chyba najlepszy jak do tej pory. Wzruszenia, wyznania etc. Uroniłam łezkę... a potem Paula głupia mnie rozśmieszyła, nakręciła się jak pozytywka, a Alejandro tak po prostu ją olał i sobie odjechał. Alex płacze, ale jego łzy są szczere. Mnie się podobała jego reakcja na wieść o tym, że Bruno i Raquel są jego przyrodnim rodzeństwem. W końcu przeżył swojego rodzaju szok, nie dziwne, że tak bardzo się rozczulił. Chyba każdy z nas byłby wstrząśnięty.
Denerwuje mnie strasznie to, że Victoria broni ciągle swojego syna, mam nadzieję, że w końcu ktoś otworzy jej oczy. Wiem, że jako matka na pewno cierpi, ale nie powinna tak za nim obstawać. Bruno tylko udaje przed nią kochającego (pokrzywdzonego) synka jak mu coś trzeba, a tak to ma ją daleko gdzieś. Powinna to widzieć, ale jest zaślepiona. Całe szczęście, że Alex jest dla niej tak samo ważny jak jej rodzone dzieci... w sumie przez to chyba jeszcze bardziej cierpi, bo nie wiadomo kogo bronić. Znalazła się między młotem a kowadłem...
Bruno jest wstrętnym typem, jego postać jest okrutna, potrafi manipulować ludźmi, zastraszać innych i łatwo nie rezygnuje... Myślę, że Zepeda bardzo dobrze gra swoją rolę i szkoda by było gdyby go wyrzucili z telenoweli, ale jeśli to zrobią to ja nie będę za nim płakać... Ogólnie postać Bruna mnie nie interesuje i nie zależy mi na jego szczęściu, mogą go nawet uśmiercić. Alex w mało delikatny sposób zapytał Marię Jose o ten okres, a potem to pytanie czy była dziewicą. Fakt, może zachował się trochę nietaktownie, ale trudno mu się dziwić. Wszyscy w koło kłamią, same intrygi, już nie wiadomo komu wierzyć. Teraz nawet Victorii nie ufa. Zresztą historia między nim a Marią Jose coraz mniej mnie interesuje...(ani on, ani ona nie wiedzą chyba czego chcą). W chwili obecnej widzę inne wątki, które bardziej mnie ciekawią.

PS. Uwielbiam Felipę i Ezequiela. Są świetni

.