Telenowele

muneca · Wysłany: 15:31:19 26-08-09 Temat postu:

tak zdenerwujemy ich i w ogóle nie beda puszczac rebelde..

tv4 jest taka stacja ,ktora bierze pod uwage zdanie telewidzów dla nich nie ebdzie dobrze jesli straca ogladalnosc a nie kazdy ma internet jak my

mysle,ze na rbd la familia nie ma na co liczyc.poza tym odcinki sa tłumaczone na jednej ze stron

Szyszka · Wysłany: 15:46:09 26-08-09 Temat postu:

muneca · Wysłany: 15:56:18 26-08-09 Temat postu:

niektórzy mysla tylko o sobie..ja moge ogladac o 15:30 i o 16:30 chociaz wolałabym pozniej ,ale sie podpisałam,bo wiem ,ze wielu nie moze ogladac.najlepiej niech dadza o 4 w nocy..a co

Szyszka · Wysłany: 16:03:49 26-08-09 Temat postu:

ewelcia · Wysłany: 16:04:05 26-08-09 Temat postu:

Mi to bez różnicy, podpisałam, bo godzina nie za ciekawa, ale tak naprawdę nigdy się nikomu nie dogodzi. Nie obejrzysz w tv, jest youtube, ramówkę jakąś ustalić musieli, zamieniliby Rebelde z jakimś programem, znowu znaleźliby się niezadowoleni.

Jantar · Wysłany: 19:02:20 26-08-09 Temat postu:

Ewelciu zgadzam się z tobą w całej okazałości. Mimo że jestem MyMkówną do szpiku kości nie zamierzam tanio bronić Miguela. On jest winny nie tylko zdrady, ale wszystkich upokorzeń z nią związanych. Pamiętacie tą scenkę z Julią, Robertą i listem, strasznie mnie ona wpieniła, bo zrobiono z Mii idiotkę. Nie mam o to do Rob pretensji, chociaż nie zachowała się do końca fair, bo wiedziała że Julia Mii nienawidzi i ją niesłusznie ukarze. Ale to Mig a nie Rob jest winny, bo nie dość, że zdradził to okłamuje.
Jak znalazł się na spotkaniu z Sabrina, oczywiście "tradycyjnie"

okłamał Mie, czemu jej nie powiedział że musi z nią porozmawiać. A jakby w drodze na lunch z ojcem Mia go z Sabriną zobaczyła

I ten jego teksty, że nie zdradził Mię z pierwszą lepszą tylko Sabriną. To co, z pierwszą lepszą wolno zdradzać

omijam już czy Sabrina to pierwsza lepsza czy nie. Mia jak się dowie będzie podwójcie cierpieć, nie tylko z powodu zdrady, ale z powodu każdej tej historii, którą skojarzy jako kłamstwo mające na celu ukrycie zdrady i robienie z niej idiotki, bo jest ufna. Wkurza mnie to, ze Mia tak ufa Miguelowi, ale wiem, że na jej miejscu zrobiłabym to samo, bo ona już dwa razy mu nie ufała i drogo za to zapłaciła, bo go straciła. Pierwszy raz w pierwszej temporadzie nie wierzyła mu, jak demaskował Gastona i Mig potem ją odrzucił, dopiero odzyskała go w ostatnim odcinku i w II temporadzie straciła go za zwątpienie w jego niewinność. Więc wiadomo, że teraz nie zwątpi, tylko będzie ufać, choć mogłaby mieć mniejsze różowe okulary na nosie i nie uważać go za chodzący ideał. On naprawdę ma wady.

Wiem ze powinnam przyzwyczaić się do zachowania Roberty, ale nie potrafię. Nic na to nie poradzę, że to jak z tą deskorolką albo teraz o pamiętnik jak każdemu rzucała się do gardła działa na moje zęby, dostaję szczękościsku. Za to coraz bardziej podoba mi się Diego, dojrzał, wyciaga właściwie wnioski, umie walczyć o swoje i wie jak robić to skutecznie. Niepotrzebnie wtrąca się Rob z tym powiedzeniem ojcu, Diego udowadnia, że wie co robi.

Cieszę się, że Rocco po uratowaniu od Vico nie narzuca się jej już. Wiele dla niej zrobił, walczył ze wszystkim, nawet z nią o tą miłość. Teraz kolej na Vico by o niego powalczyć, jeśli tego nie zrobi, to znaczy że nie jest godna miłości Rocco.

Wiem co masz Ola na myśli lubiąc Jose i Gatona. Jak go od dawna uwielbiam, jest tak złożoną postacią, której w tej teli brakuje. Niby czarny charakter, niby nienawidzi Jose, ale to on ją podniósł jak się załamała po zdradzie Teo. Myślę, że wszystkie próby pomocy i Rob i Miga nic by nie dały, gdyby właśnie nie jego interwencja i inteligencja. Zmusił ją do pracy i przywrócił do życia. Nauczyła się też dzięki niemu broić, ta rozmowa o której wspomniałaś genialna. Odważna, sycząca ironia i jadem, kpiąca Jose i zaskoczony Gaston. Miodzio. coraz mocniej ją lubię, to chyba zasługa jej i Luciano. Facet ją dowartościował, dodał pewności siebie i teraz jest pewna swojego ja.

Powiem szczerze, że jeśli chodzi o III temporadę, to scenarzyści momentami przesadzają

oni czasami durniej i głupiej zachowują się niż w I temporadzie. Mnie osobiście wkurzył tekst Mii "posłuchajcie mojego pomysłu, bo zapomnę" wiem że to miało być śmieszne, ale mnie nie rozśmieszyło. Robią z niej kretynkę i bardziej dziecinną bohaterkę niż w I temporadzie. To samo Rob, akurat przeglądam I temporadę i naprawdę nie rzucała się aż tak często na ludzi. Nie wiem co oni chcieli osiągnąć. Więcej humoru w ten sposób dodać

ale według mnie scenarzyści ostatnio za często przekraczają cienką granicę, gdzie przez ich durne teksty i zachowania bohaterów, scenka i zachowanie przestaje być śmieszne, a staje się ośmieszające i mało zabawne, no chyba że czyjś kretynizm kogoś bawi. Zdecydowanie brakuje mi humoru takiego jak z tymi workami piasku w I temporadzie, pokerkiem drugie, albo ginekologiem z III, gdzie bohaterzy nie zachowują się jak kretyni, a boki można zrywać. Co zrobiono z Miguela- przecież dla mnie ta postać jest coraz bardziej nie do zniesienia- kretyn do kwadratu, Lupity- z sympatycznej, skromnej dziewczyny zrobiono według mnie dziwną pannę, która chętnie by zbawiała świat, ale czyimś kosztem, nie licząc się z uczuciami tego kogoś. Niezdecydowana, raniącą po kolei osoby, które ją kochają (Leo, Santos, nawet Nico, po co mu dawała nadzieje, a potem się uganiała za Santosem, zraniła jednego i drugiego, bo chciała spróbować). Sama na miejscu Loli bym ją znielubiła i powiem szczerze, że naprawdę staje się jedną z najmniej przeze mnie lubianych postaci w teli. Albo Santos z walczącego o dobro ze swoim zdaniem, charakternego chłopa stał się ciepłymi kluchami, gotowymi zrobić wszystko na czyjeś skinienie, bez własnego zdania, pozwalający się Lupicie wykorzystywać i na dodatek popierający kłamstwo i zdradę. Gdzie ten Santos z II temporady.

I na koniec scenka z Milagrosą. Tu najgorzej widać według mnie ten przesadyzm. Wiadomo, Alma miała mało czasu na znalezienie dobrej aktorki by grała ukochaną Franco, ale mało mnie śmieszyło jak na pierwsze spotkanie z prawdopodobną pasierbicą przyszła ubrana jak klown, zachowując się prostacko i wulgarnie i jadła rękami w restauracji z talerza. Tylko brakowało by za przeproszeniem beknęła przy stole, albo coś jeszcze gorszego zrobiła i zaczęła świńskie dowcipy opowiadać

Sama bym była przeciwna takiej macosze, prostaczka do potęgi n-tej. Aż trudno uwierzyć że są takie osoby. i trudno się dziwić, że Mia jest anty, sama anty bym była. Wcześniej scenarzyści tak nie przejaskrawiali postaci, znali granicę, wystarczy z takich komicznych zachowań i postaci Myrę sobie przypomnieć. A teraz co wymyślają- Milagrosę.

Vogue. · Wysłany: 19:45:47 26-08-09 Temat postu:

Jantar zgadzam się z całym postem, ale szczególnie z tymi dwoma wypowiedziami:

dzastaaniolek · Wysłany: 19:49:00 26-08-09 Temat postu:

zauwazyliscie, ze Diego kiedy rozmawial z Roberta mial granatowe buty, a juz w nastepnej scenie gdzi rozmawialz ojcem mial czerwone. Ten Miguel jest naiwny, bardziej niz Mia:/ Wkurza mnie jego zachowanie.

muneca · Wysłany: 20:03:07 26-08-09 Temat postu:

Racja z tym,ze scenarzysci przesadzają.Np.ta koncowa scenka co to miało byc?Wszyscy przekazuja sobie info ,ze Mig zdradził Mię ,nawet ich znajomi.to było głupie.

strasznie głupie sa też top girls,tancza jak sol im zagra.az dziwne,ze raquel na koniec powiedziała,ze jej plan nie wypalił,myslalam,ze nadal bedzie chciała to ciagnac.tak w ogole co Mia zrobiła top girls(oprocz sol oczywiscie..

)

Szyszka · Wysłany: 20:28:42 26-08-09 Temat postu:

Odcinek średni
A ta scenka z przekazywaniem sobie wiadomości o zdradzie całkiem do d**y. Bianca? Tak to była ona? niby taka dobra a tu z niej plotkarę zrobili

I jak widać mimo wszystko karliczka jest inteligenta bo wie co zrobic aby przynajmniej wzbudzić jakąs niepewność w Mii czy żeby cała szkoła śmiała się z jej rogów. Co jak co ale do tego laska ma łeb.
Co do Jose to mimo wszystko nie dziwie się jej że jest taka zazdrosna. Dziewczyna boi się że Rob ją zostawi i zaprzyjaźni się z Mią. Straciła rodziców, straciła Teo więc w takich sprawach jej psychika na pewno jest bardzo wyczulona. Rob ostatnio faktycznia z Mią spędza wiele czasu więc Lujan wcale mnie tu nie wkurzyła a wręcz przeciwnie fajnie że umie mówić o swoich uczuciach i przyznać się do zazdrości o przyjaciółkę i do tego że chce być kochaną

Roberta tym swoim pomysłem pokazuje jaka jest szalona ale nie można mieć jej tego za złe bo właśnie tacy ludzie są na świecie potrzebni a dla miłości trzeba szaleństwa. Bardzo podobało mi się to co mówiła do Diega. To była takie prawdziwe a jednocześnie magiczne tylko szkoda że Rob w swoim przypadku nie umie tego zastosować...chociaż mówiła że wierzy że Diego się zmienia a to już jest c0os przecież
No i mimo wszystko inteligenty Javier który sprytnie przeszkodził DyR. Nie wiem dlaczego ale lubie tego bohatera i to bardzo. Jest sprytny...a to się ceni
Mia ślepo ufa Miguelowi i to ją gubi, ale z drugiej strony przecież taka właśnie powinna byc miłość. Zaufanie jest bardzo ważne. Zresztą Mia nie raz zwatpiła w Miguela więc nie ma co jej się znowu tak dziwić że teraz ufa mu za wszelką cenę
Diego okazuje się na prawdę dobrym przyjacielem. Chce pomóc Migowi, kryje go. Chłopak zdobywa u mnie ostatnio na prawdę duże plusy

anasetia · Wysłany: 20:31:32 26-08-09 Temat postu:

Emmi. · Wysłany: 20:55:12 26-08-09 Temat postu:

Ale mnie Jose wkurza

To, że ona nie lubi Mii, i nawet nie stara się jej polubić, uważa, że jest plastikowa i lalkowata, to nie znaczy, że musi zabraniać Robercie ją lubić

Bo z ich rozmowy wynikało, że Jose nie pozwala się Robercie spotykać z Mią, bo jest o nią zazdrosna

Roberta co prawda ma u mnie dużego plusa za to, że chcę pomóc Mii, żeby nie dowiedziała sie prawdy, i zależy jej na szczęściu MyMków, ale gdy stała z Jose i podeszła do nich Mia nie podobał mi się jej tekst do niej: "Cześć barbie". To tak, jakby chciała udowodnić Jose, że ma o niej takie same zdanie jak ona i uważa ją również za pustą lalkę, a przecież tak wcale nie myśli.
Sabrina to juzw ogóle przechodzi samą siebie. Nienawidzę jej bardziej niż Sol. Za życiowy cel postawiła sobie chyba uprzykrzanie życia MyMkom, a szczególnie Miguelowi, bo bezczelnie kłamie, a na dodatek wymusza u niego opieke nad soba

A Miguel jest strasznie naiwny, i jeszcze dla niej dobry. Powiedziała Sol, że Miguel się z nią przespał, chyba do wystarczający powód, żeby Miguel ją zostawił i się nią nie przejmować

Roberta i Diego. Po raz kolejny śliczna scena, która powoli zmierzała tu szcześliwemu zakończeniu rozmowy. Podobały mi się bardzo słowa, które powiedziała Roberta. No ale jak to w życiu bywa, w najlepszym momencie musiał zjawić się z niewiadomo skąd Javier. To własnie mnie w filmach wkurza najbardziej. Niektóre sytuacje są za bardzo przewidywalne. Można było się spodziewać, że nic nie wyjdzie z beso.
Pomysł z wywieszonym plakatem był żałosny. Co prawda nie liczyłam, że lalka wymysli coś lepszego, ale nie myślałam, że posunie sie tak daleko. Dobrze, że przynajmniej Pilar ma jako tako poukładane w głowie i jest najmądrzejsza z całego ich 'klubu' super dziewczyn. Roberta oczywiście świetnie wyszła z sytuacji.
Miguel mnie cholernie denerwuje. Najpierw kocha się z Sabriną, a później ma wyrzuty sumienia i beczy całymi dniami

ehh ... niech juz w końcu wyjdzie na jaw, że z nią nie spał, bo mam go powoli dość

No cóż ... zobaczymy co będzie jutro xP coś mi się wydaję, że zapowiada sie świetny odcinek xDD

Gumisiowa · Wysłany: 21:19:50 26-08-09 Temat postu:

Mnie też Jose wkurza

Roberta pomaga innym,nawet takiej Mii ktorej niby nie lubi,bo ma to taki typ czlowieka,a ta juz jakies fochy robi.

To z tą plotą było bezsensu.Bianca leciala do obcych ludzi ze Mig zdradził Mie z Sabriną,napewno Oni akurat wiedziali kto to jest Sabrina

Zenada.

Odcinek taki sobie.
Nic sie ciekawego nie dzialo,z wyjatkiem scenki z moimi DyRkami <3