Telenowele

tralab · Wysłany: 14:48:41 29-01-15 Temat postu:

Mój piesek przekręca główkę o 45 stopni i się na mnie patrzy i robi słodkie oczka

wymiękam!

darunia · Wysłany: 4:56:22 10-06-15 Temat postu:

Mój dziadek ma kota o imieniu Bandzior, który pije piwo. Dziadek nalewa mu do kapsla od butelki a kot pije, oczywiście kiedy są bąbelki, trochę wykrzywia pyszczek i i wystawia język, ale pije dalej. Tak mniej więcej po 5 kapslu zaczyna się wywracać i na grzbiet, tarzać się i wymachiwać łapkami. A kiedy wstaje oczywiście się zatacza.

Leah · Wysłany: 16:09:26 18-06-15 Temat postu:

darunia · Wysłany: 23:17:33 26-06-15 Temat postu:

Mój wujek ma suczkę rasy amstaf. Zawsze gdy przychodzi do domu ktoś z rodziny ona zawsze daje tej osobie jakiś osobliwy prezent. Wśród nich były m.in taka długa, chyba półtorametrowa gałąź, którą gryzła na podwórku, materac na którym leżała, piłka i taka gruba lina ala alpinistyczna, którą ona i domownicy bawią się w przeciąganie. Albo kawałek drzewa z komórki, który akurat...a jakże by inaczej....gryzła. I chodź ciężka krowa z niej, bo waży prawie 40 kilo, to pcha się na kolana. Chce żeby ją głaskać i przytulać....Oczywiście ja mówię na nią krówka, kruszynka, albo motylek.

salakis · Wysłany: 15:07:04 28-06-15 Temat postu:

No z tym motylkiem 40 kilowym to ci nie uwierzę

darunia · Wysłany: 14:55:58 30-06-15 Temat postu:

Niby nie, ale jest taka słodka. Ma taki uroczy pyszczek i wyraz oczu, że trudno nazywać ją inaczej:)

salakis · Wysłany: 17:17:19 30-06-15 Temat postu:

Ja tak szczerze,to się wychowałem ze zwierzątkami,za młodu każdy weekend i ferie u babci i dziadka spędzałem

Tam było zawsze jakieś 16-18 kotów i minimum 3 psy!Tak dokładnie nigdy nikt nie policzył,bo były goście tylko raz na tydzień przychodzące,inne właziły nam na łeb,do łóżka,jednego mama wychowała jak kangura w kieszeni fartucha od innych nabrałem nawyków żywieniowych-Albert(czarny kocur) uwielbiał salceson z musztardą

Do teraz nie wyobrażam sobie salcesonu bez ostrej musztardy

Baryła,nasz pies pożerał pastylki miętowe,ja do dziś potrafię zeżreć z 10 na dzień

A Pleśniak przynosił mamie upolowane myszy i wkładał do butów

Tarkann · Wysłany: 10:43:26 06-10-15 Temat postu:

Mój kot ma słabość do jedzenia. Mógłby jeśc 10 razy dziennie wołowinę lub surowego łososia.

darunia · Wysłany: 5:15:20 12-10-15 Temat postu:

Mam jeszcze jedną ale raczej kompletnie nie śmieszną historię dotyczącą tego jak padł mój kot. Otóż kiedyś kiedy chodziłam do szkoły miałam kocura o imieniu Czupur. Kiedy miał już jakieś 7 lat zachorował tak bardzo, że był osłabiony i ledwo chodził. Weterynarz nie dawał mu szans. Kiedy był jeszcze zdrowy miał taki zwyczaj, że zawsze spał na łózkach domowników. I w nocy kiedy się obudziłam na chwilę zobaczyła że właśnie doczłapał się do mojego łóżka położył obok na kołdrze i spał. Rano mama znalazła go martwego leżącego na fotelu. Potem się dowiedziałam, że kot który przez ostatnie dwa dni przed śmiercią nie mógł nawet wstać był też w łóżku u rodziców i babci która wtedy z nami mieszkała. I tak wszyscy sobie pomyśleli, że kocur widział że czas na niego i na koniec chciał się ze wszystkimi pożegnać. Nie wiem. Może to trochę naciągane ale do dzisiaj nie potrafię sobie tego jakoś logicznie wytłumaczyć.

Salep · Wysłany: 15:09:08 12-10-15 Temat postu:

Mój kot ma słabość do jedzenia. Nie wiem czy jest coś co wygrywa z jedzeniem i jego ukochanym mięsem.

truler1 · Wysłany: 5:46:28 06-01-16 Temat postu:

Mój pies jest tak wygodny ze nigdy nie położy się na ziemię tylko zawsze zwala mnie z fotela albo z kanapy żeby się uwalić na czymś miękkim

Poza tym jest strasznym żarłokiem

Warrters · Wysłany: 16:50:51 07-01-16 Temat postu:

Jedzenie

Zdecydowanie mój kot ma słabość do jedzenia, a zwłaszcza do wołowiny i tuńczyka.

Burner5 · Wysłany: 23:02:00 17-01-16 Temat postu:

U mojego jest prosta zasada, jak pogoda mu nie pasuje, to nie chce mu się wychodzić na spacer ^^